Kółko się pani urwało
Po książkę „Kółko się Pani urwało” autorstwa Jacka Galińskiego sięgnęłam z dwóch powodów. Pierwszym z nich było polecenie tej konkretnej pozycji przez znajomą, która bardzo ją zachwalała, czym wzbudziła moje zainteresowanie.
Po książkę „Kółko się Pani urwało” autorstwa Jacka Galińskiego sięgnęłam z dwóch powodów. Pierwszym z nich było polecenie tej konkretnej pozycji przez znajomą, która bardzo ją zachwalała, czym wzbudziła moje zainteresowanie.
Jeśli szukacie ambitnego, solidnego tekstu o relacjach, nie jest to książka dla Was. Autorka to blogerka, która porwała się na opisanie tego, co przeżyła. Moim zdaniem, nie wyszło jej to najlepiej.
Długo czekaliśmy na to, by móc się spotkać w gronie miłośników książek zrzeszonych w DKK i porozmawiać o literaturze na żywo, emocjonalnie, tak jak lubimy. I oto stało się. Koronawirus nie odpuszcza, biblioteka funkcjonuje na innych zasadach niż przed epidemią
„Udręka braku pożądania” to zbiór tak różnorodnych w treści reportaży, jak różnorodne są losy ludzi, zwłaszcza tych z pewnym życiowym bagażem, po różnych przejściach, doświadczeniach, perypetiach, miłosnych zawodach, nieszczęściach, a nawet dramatach
„Klaśnięcie jednej dłoni” to uniwersalna opowieść o człowieku i jego uwikłaniu w historię. O zmaganiu się z jej demonami, które wpływają na całe życie, na losy poszczególnych jednostek, rodzin i przechodzą na następne pokolenia. O walce dobra ze złem.
Czytając rozmowę-rzekę Agaty Napiórskiej z Józefem Wilkoniem, nie mogłam oprzeć się uczuciu zazdrości. Oczyma wyobraźni zobaczyłam tę parę w wielkim ogrodzie, otoczoną rzeźbami i toczącą pogawędkę przy dobrej herbacie, albo i czymś bardziej treściwym. Rozmowę o sztuce, życiu, o świecie tak pięknym chociaż skomplikowanym...
Moim zdaniem książka „Podróż na sto stóp” jest warta przeczytania. Jej niezaprzeczalnym walorem jest to, że pokazuje, jak determinacja i wiara w marzenia mogą zmieniać na lepsze rzeczywistość, która obfituje w problemy i naznaczona jest niepowodzeniami (takimi jak na przykład pożar i śmierć ukochanej matki).
Patrzę w bibliotece na półkę z książkami. Czytam tytuł: „Cudowny chłopak”. Myślę: „Kolejna opowieść o małym geniuszu”. Prosta okładka z narysowaną twarzą dziecka z jednym okiem sugeruje, że mogę się mylić. Decyduję się przeczytać. Na szczęście!