Aktualności

15.12.2008

Zakończyła się konferencja naukowa "Herbert na językach"

Trzydniowa konferencja naukowa "Herbert na językach", w której wzięło udział 20 literaturoznawców z USA, Wielkiej Brytanii i Europy Środkowej, zakończyła w piątek w Warszawie Rok Herberta.

"Rok Herberta obfitował w ciekawe wydarzenia" -  przypomniał Tomasz Makowski, dyrektor Biblioteki Narodowej, jednego z organizatorów Roku Herberta. "Trzy wielkie wystawy monograficzne, dwie w BN, trzecia w Muzeum Literatury, cykl otwartych dyskusji poświęconych poecie odbywających się pod szyldem 'Debat Herbertowskich', multimedialny spektakl pt. 'Herbert. 
Rekonstrukcja poety' - nawet taki pobieżny przegląd daje pewne wyobrażenie o różnorodności wydarzeń Roku Herberta" - mówił Makowski.

Jeden z prelegentów, Przemysław Czapliński, w referacie pt. "Gniew bezsilny, siostra pogarda. Herbert wobec społeczeństwa postkomunistycznego" próbował opisać stosunek Herberta do rzeczywistości Polski lat 90. w kontekście systemu wartości budowanego przez poetę przez całe życie.

Czapliński uznał, że poezja Herberta jest w dużym stopniu przesycona afirmacją "dobrego życia". Zdaniem badacza, Herbert wypracował tę kategorię łącząc tradycję europejskiego antyku z wartościami chrześcijańskim. "Ludzkie powinności wobec dobrego życia ujmował Herbert w fundamentalną relację wierności i zdrady" - mówił Czapliński.

"Dysponując tą konstrukcją Herbert mógł ironicznie opisywać zdrady historyczne, zdradę estetyczną (dopuszcza się jej sztuka, która przestaje przedstawiać świat), groźne mechanizmy stosowane przez kulturę totalitarną i popularną. Odwołując się do owych wyobrażeń Herbert przekazywał swoim czytelnikom 'broń słabych' - sztukę posługiwania się ironią jako tarczą chroniącą dobre życie" - mówił Czapliński.

Zdaniem badacza, konfrontacja z polską rzeczywistością lat 90. zmusiła Herberta do zmiany strategii. "Wcześniej poeta zakładał, że większość społeczeństwa pragnie dobrego życia, które nie jest im dane z powodu terroru politycznego. Po roku 1989 Herbert staje przed paradoksalnym zjawiskiem zdrady, której dopuszcza się większość społeczeństwa nie przymuszana do tego metodami politycznymi. Rzeczywistość postkomunistyczna wystawia więc na próbę wcześniejszą koncepcję poety i koncepcję dobrego życia, afirmowanego w całej twórczości poety" - zaznaczył Czapliński.

Marek Troszyński próbował odczytać wzajemny stosunek Herberta i Miłosza jako jeden z przypadków najważniejszych personalnych sporów w historii polskiej kultury, w kontekście legendarnego antagonizmu Mickiewicza i Słowackiego.

"Polemika wieszczów - niezależnie od emigracyjnej plotki i polonistycznego folkloru - miała swoją oś, wobec której krystalizowały się zasadniczo odmienne postawy obu poetów. Jej najważniejszym probierzem był stosunek do idei rycerskiej. Dla Słowackiego była ona uniwersalnym symbolem człowieczeństwa, Mickiewicz w postaciach Konrada Wallenroda dopuścił się zdrady tej idei, w 'Panu Tadeuszu' przedstawiał jej karykaturalny obraz. W 
polemice Herberta z Miłoszem widać cień tamtego sporu - postawa Herberta jest bliska Słowackiego apoteozie galerii książąt niezłomnych: Zawiszy Czarnego, księdza Marka i innych" - mówił Troszyński.

Konferencję "Herbert na językach" zorganizowały: Biblioteka Narodowa, Instytut Badań Literackich PAN oraz Instytut Książki. (PAP)