Aktualności

fot. Instytut Książki
03.06.2022

Witold Szabłowski i jego tłumacze na języki obce – spotkanie

Witold Szabłowski jest jednym z tych polskich autorów, którzy w ostatnich miesiącach odnieśli największy sukces na  rynkach międzynarodowych. Nie byłby on możliwy, gdyby nie tłumacze – to oni przybliżyli jego reportaże czytelnikom w innych krajach. Uczestnicy trwającego właśnie Światowego Kongresu Tłumaczy Literatury Polskiej mieli okazję posłuchać rozmowy zarówno z autorem, jak i jego tłumaczami.

W wydarzeniu wzięli udział tłumacze książek Szabłowskiego na język włoski – Leonardo Masi, hiszpański – Abel Murcia Soriano oraz na ukraiński – Andrij Bondar, który nie mógł być obecny w Krakowie i połączył się z uczestnikami spotkania za pomocą wideokonferencji. Spotkanie poprowadził dziennikarz Jakub Moroz.

Ze względu na trwającą w Ukrainie wojnę najpopularniejsza książka Szabłowskiego zatytułowana „Jak nakarmić dyktatora” stała się w ostatnich miesiącach jeszcze bardziej aktualna. Podczas spotkania autor porównał ją do clickbaitu – trudny i ważny temat dyktatur i dyktatorów postanowił on podać od pozornie lekkiej, lifestyle’owej, interesującej szerokie grono czytelników strony. Jednocześnie Szabłowski podkreślał, że to tylko pozór, a tak naprawdę pokazanie, co i w jakich okolicznościach jedli dyktatorzy tylko uwypukla ich okrucieństwo. Podobna w swoim pomyśle jest kolejna książka autora, czyli „Rosja od kuchni. Jak zbudować imperium nożem, chochlą i widelcem”, którą Andrij Bondar właśnie przetłumaczył na język ukraiński.

– „Muszę powiedzieć, że bardzo trudno tłumaczyło mi się tę książkę. Za dużo w niej Rosjan” – powiedział Bondar, podkreślając jednocześnie, że książce daleko do pochwały kuchni rosyjskiej. Opowiada ona nie o wielkości tej kuchni, ale o okrucieństwach, które Rosja w ciągu ostatnich stu lat wyrządziła milionom ludzi za pomocą kuchni, by wspomnieć choćby ukraiński Wielki Głód czy próby wykorzenienia Tatarów Krymskich m.in. za pomocą wyrugowania ich tradycji kulinarnych.

Dyskusja zahaczała także o takie tematy, jak reporterska granica pomiędzy faktem a zmyśleniem, nie do końca jasne rozróżnienie między literaturą faktu a literaturą piękną, a także najważniejsza według rozmawiających na scenie tłumaczy książka Szabłowskiego, czyli „Tańczące niedźwiedzie”. Spotkanie przyciągnęło dużą liczbę uczestników kongresu, wśród których znaleźli się także inny tłumacze książek Szabłowskiego na języki obce, a zapewne także ci, którzy dopiero zamierzają je przetłumaczyć.

***

Światowy Kongres Tłumaczy Literatury Polskiej organizowany jest przez Instytut Książki w cyklu czteroletnim. W tym roku zgromadził on 500 uczestników, w tym 250 tłumaczy z ponad 50 krajów – w większości z Europy, ale także z Ameryki Północnej i Południowej, Azji i Australii. To wielkie święto polskiej literatury, uhonorowanie trudu tych, bez których literatura polska za granicą nie mogłaby zaistnieć.

Patronat honorowy nad wydarzeniem objął Wiceprezes Rady Ministrów, Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego prof. Piotr Gliński.

Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego.