Aktualności

fot. Instytut Książki

Drugi dzień Światowego Kongresu Tłumaczy Literatury Polskiej rozpoczął się od jednego z najważniejszych paneli w programie tegorocznej imprezy. Badacz romantyzmu Andrzej Waśko porozmawiał ze świetnymi tłumaczami dzieł wybitnego polskiego romantyka na języki obce: Tokimasą Sekiguchim (Japonia), Nguyễnem Văn Tháiem (Wietnam), Andrejem Chadanowiczem (Białoruś) i Michaelem J. Mikośem (Stany Zjednoczone).

Po przedstawieniu znakomitych gości, prowadzący zapytał ich o sposób, w jaki doszli do tłumaczenia polskiego wieszcza. Odpowiedzi różniły się od siebie: nagrodzony rok temu Nagrodą Transatlantyk Tokimasa Sekiguchi oraz Michael J. Mikoś podchodzili do Mickiewicza z ogromną pokorą – zapewne zaczynając swoje studia polonistyczne, nie marzyli nawet, że porwą się na tłumaczenie tak trudnej do przełożenia poezji. Nguyễn Văn Thái przebył jeszcze dłuższą drogę – jest profesorem, który zdobył wykształcenie na Politechnice Warszawskiej i dopiero na emeryturze postanowił przełożyć polskiego wieszcza na swój język narodowy. Z kolei Białorusin Andrej Chadanowicz sam jest poetą, który dobrze rozumie wagę Mickiewicza nie tylko dla Polski, ale i dla innych krajów tej części Europy.

Twórczość Adama Mickiewicza jest wyjątkowo trudna dla czytelników w innych częściach świata nie tylko ze względu na język, ale także na zawiły kontekst historyczny, który na przykład w Azji w ogóle nie jest znany. Tym bardziej imponuje rozmach przedsięwzięcia obecnych na scenie tłumaczy.

– „Już tłumacząc sam początek »Pana Tadeusza« , czyli: »Litwo, Ojczyzno moja«, muszę opatrzyć go setką przypisów, żeby wietnamski czytelnik cokolwiek z tego zrozumiał. Z tego względu »Pan Tadeusz« jest niewiarygodnie trudną lekturą dla człowieka z Azji, tak naprawdę Mickiewicza czytają u nas tylko zainteresowani literaturą polską pisarze. Ulubionym polskim pisarzem jest dla Wietnamczyków o wiele prostszy Sienkiewicz” – przyznawał Nguyễn Văn Thái.

Dla Andreja Chadanowicza wyjaśnianie Mickiewicza swoim rodakom jest nieco łatwiejsze niż dla Văn Tháia czy Sekiguchiego – białoruski tłumacz podkreślał, że historia Polski i Białorusi jest w dużym stopniu wspólną historią. Chadanowicz przeczytał jednak szczególnie trudny fragment poezji Mickiewicza w swoim przekładzie na język białoruski, co bezpośrednio skierowało rozmowę na inną trudność w przekładaniu Mickiewicza, a mianowicie wyjątkowo trudną  do oddania w innych językach rytmikę i muzyczność poezji polskiego wieszcza.

Na koniec prowadzący panel poruszył (bardzo różną) sytuację studiów polonistycznych w Japonii, Wietnamie, Stanach Zjednoczonych i Białorusi. Szczególnie obecni na scenie profesorowie Sekiguchi i Mikoś opowiedzieli o tym, w jaki sposób nauczają młodych polonistów ze swoich krajów.

– „Przede wszystkim staram się pokazać japońskim polonisto, jak zdobywa się wiedzę o literaturze w Polsce, w polskich szkołach i na polskich Uniwersytetach. Zwykli czytelnicy  szukają raczej rozrywki – na przykład mamy w Japonii mnóstwo fanów Stanisława Lema, ale jego narodowość jest dla nich drugorzędna. Lem funkcjonuje nie jako polski autor, ale po prostu jako klasyk światowej literatury science fiction. Mickiewicza nie da się czytać bez świadomości, że jest Polakiem i trudno czytać go po prostu dla rozrywki” – mówił Tokimasa Sekiguchi.

***

Światowy Kongres Tłumaczy Literatury Polskiej organizowany jest przez Instytut Książki w cyklu czteroletnim. W tym roku zgromadził on 500 uczestników, w tym 250 tłumaczy z ponad 50 krajów – w większości z Europy, ale także z Ameryki Północnej i Południowej, Azji i Australii. To wielkie święto polskiej literatury, uhonorowanie trudu tych, bez których literatura polska za granicą nie mogłaby zaistnieć.

Patronat honorowy nad wydarzeniem objął Wiceprezes Rady Ministrów, Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego prof. Piotr Gliński.

Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego