Aktualności
Centrum kulturalno-edukacyjne „Bajka Pana Kleksa” ma powstać jeszcze w tym roku w katowickiej Fabryce Porcelany. W przestrzeni inspirowanej tekstami Jana Brzechwy przenikać się mają nauka, kultura i zabawa - jak zapowiadają organizatorzy.
„Bajka Pana Kleksa” zajmie blisko 1 tys. m kw. powierzchni dawnego zakładu przemysłowego, gdzie działa dziś park biurowo-usługowy pod nazwą Fabryka Porcelany. Gotowy jest już projekt centrum kulturalnego „Bajka Pana Kleksa”, z podziałem na siedem stref tematycznych, właśnie rozpoczynają się prace budowlane.
Jak zaznaczył na wtorkowej konferencji prasowej szef fundacji Bajka Pana Kleksa, Grzegorz Pietraszewski, miejsce - inspirowane bajkami Jana Brzechwy o Panu Kleksie i filmami Krzysztofa Gradowskiego o tym samym bohaterze - ma być przestrzenią, w której na co dzień będą przenikały się nauka, kultura i zabawa.
„Uważamy, że nauka poprzez zabawę, mądra zabawa i otwarta kultura, pozwolą oderwać dzieci od smartfonów, od gier komputerowych; pozwolą rodzinom aktywnie zaangażować się w spędzanie wolnego czasu - i przede wszystkim pozwolą dzieciom rozwijać się. Chcemy, aby była to przestrzeń, w której kreatywność, otwartość, tolerancja, empiryczne działania będą dla dzieci czymś naturalnym” - mówił Pietraszewski.
Jak wyjaśnił, przestrzeń „Bajki Pana Kleksa” będzie podzielona na siedem krain tematycznych dostosowanych do wieku i możliwości poznawczych dzieci. Skierować się będzie można od sensorycznej, empirycznej „Akademii Pana Kleksa”, przez ukierunkowane na geografię, botanikę i biologię „Podróże Pana Kleksa”, po poświęcony m.in. astronomii i fizyce „Świat nauk ścisłych”.
Inicjatorzy przedsięwzięcia wskazują, że ich placówka dołączy do podobnych projektów na świecie, jak Muzeum Muminków w Tampere (Finlandia) czy Astrid Lindgren World w Vimmerby (Szwecja). Ich zdaniem, choć co parę miesięcy w kinach pojawiają się kolejne filmy z bohaterami amerykańskiego Marvela, także Polacy nie mają pod względem superbohaterów czego się wstydzić.
„Mamy takiego superbohatera: Pan Kleks to postać nieszablonowa, łącząca wiele nauk i dziedzin” - mówił Pietraszewski, który zadeklarował współpracę przy tworzeniu „Bajki Pana Klaksa” ze spadkobiercami Jana Brzechwy: jego córką Krystyną Brzechwą i Adamem Magajewskim.
„Moje pokolenie, a mam dziś 36 lat, wychowało się w latach 80. na Panu Kleksie; mamy nadzieję, że z sentymentu do tej bajki przedstawiciele tej generacji przyjdą tutaj ze swoimi dziećmi. A my postawiliśmy sobie ambitne zadanie, aby te dzieci w trochę uwspółcześnionym wizerunku Pana Kleksa zakochały się tak, jak my kiedyś” - podkreślił szef fundacji.
„Chcemy też, jako pierwsza tego typu placówka w Polsce, mocno postawić na kulturę. Mamy ambicję, żeby w tej przestrzeni codziennie odbywało się jakieś wydarzenie dla dzieci: od kółek teatralnych począwszy, poprzez zajęcia z gotowania, po spotkania z popularyzatorami nauki czy podróżnikami” - wyjaśnił Pietraszewski.
Ważnym aspektem przedsięwzięcia ma być zaangażowanie całych rodzin. „Przestrzeń Bajki Pana Kleksa jest tak pomyślana, aby dziecko nie mogło przejść jej samodzielnie, musi mu towarzyszyć osoba dorosła. Celowo tworzymy to miejsce z dala od galerii handlowych, nie chcemy, aby było przechowalnią dla dzieci na czas, gdy dorośli robią zakupy” - zastrzegł Pietraszewski.
Zaznaczył, że placówka przygotowuje też już programy zajęć dla szkół i przedszkoli. „Chcemy pootwierać dzieciom głowy i nalać do nich oleju - cytując Akademię Pana Kleksa” - mówił szef fundacji przypominając, że książka ta nadal jest szkolną lekturą. „Jak nic złego się nie wydarzy, a na razie nic na to nie wskazuje, to 1 grudnia zapraszamy na wielkie otwarcie” - zapowiedział.
Stałą ekspozycję przygotowuje Fabryka Dekoracji - studio specjalizujące się w tworzeniu centrów nauki i nowoczesnych przestrzeni muzealnych. Autorzy ci opracowali m.in. wystawę „Na tropie Tomka” w Muzeum Śląskim w Katowicach czy „W Polsce Króla Maciusia” w Muzeum Polin w Warszawie.
Katowicka fabryka porcelany została utworzona w 1925 r. przez koncern Giesche na gruncie obiektów zakładu wcześniej produkującego pasze dla zwierząt. Wytwarzana tam ceramika nosiła nazwę „Giesche” do II wojny światowej. Produkcja trwała z przerwami do 2008 r. W 2012 r. dawną fabrykę kupiła spółka Porcelana Śląska. W rewitalizowanych stopniowo od 2012 r. budynkach działa dziś kompleks biurowo-usługowy.
[źródło: PAP, Mateusz Babak]