Literatura
Życie Sus
Chociaż samą powieść Jonasa T. Bengtssona opowiadającą o losach tytułowej Sus czytało się dobrze, pierwszy raz w swojej czytelniczej biografii zetknęłam się z postacią literacką, która wzbudziła we mnie tak dużo negatywnych odczuć i myśli. Spróbuję więc uporządkować swoje przemyślenia.
Najbardziej byłam zaskoczona swoim stosunkiem do głównej bohaterki. Sus to dwudziestolatka, żyjąca samotnie w bloku dziewczyna z patologicznej rodziny. Jej ojciec odsiaduje wyrok za zamordowanie matki, brat leży na OIOM-ie z kawałkiem szrapnela w głowie, ją natomiast dręczy wspomnienie ukrywania się w szafie ze strachu przed agresywnym ojcem. Bohaterka zatem mogłaby budzić litość czy współczucie czytelnika, tak jednak nie jest. Dlaczego? Bo kupiła kotka, aby go zamordować; bo „na próbę” zorganizowała perfidną akcję zabicia mężczyzny oskarżanego o pedofilię; bo handluje haszyszem; bo kradnie; bo ma w sobie całe pokłady zła… Skończyłam lekturę tej powieści z przekonaniem, że Sus zabije ojca po opuszczeniu przez niego więzienia.
Ta złowroga perspektywa powoduje, że powieść skłania do refleksji nad wykreowaną rzeczywistością. Czy Bengtsson zna z autopsji środowisko patologicznych rodzin? Czy może jest pracownikiem socjalnym i styka się na co dzień z młodocianymi przestępcami? Czy jest kuratorem sądowym, który obserwuje, jak dysfunkcyjne rodziny i trudne warunki bytowania prowadzą nastolatków do ich stopniowej demoralizacji? Nie mam takich informacji. Wiem natomiast, że autor po ukończeniu arabistyki zatrudnił się w telewizji, w której pracował nad programami dla dzieci, a zanim został pisarzem prowadził popularny program dla dzieci w duńskim radiu i pisał teksty do audycji dla młodzieży. Sądzę więc, że ten wieloletni kontakt z małolatami dał mu wiedzę o zachowaniach dzieci i zróżnicowanych osobowościach nastolatków.
W powieści Życie Sus na pierwszy plan wysuwają się właśnie niedorośli bohaterowie: tytułowa dziewczyna planująca zemstę, chłopak na wózku inwalidzkim kierujący sprzedażą narkotyków w szkołach, dwunastoletni pomagier inwalidy, wulgarni chłopcy ze szkoły kupujący używki, student drugiego roku, który „pieprzy studia”, bo wolałby grać muzykę. Wymienione postacie mocno odbiegają od stereotypowego wyobrażenia o dzieciach i nastolatkach, których sama chętniej kojarzę z dobrem, z pozytywnym nastawieniem do przyszłości, z wiarą w to, że zacność, prawość, życzliwość są przymiotami młodości. Natomiast w powieści widzę młodych ludzi, których z przekonaniem mogę nazwać podłymi, niegodziwymi, niecnymi i zdeprawowanymi. Nasuwają się pytania, jaka czeka ich przyszłość, jaka przyszłość czeka Danię.
Na te trudne pytania pisarz w swym utworze nie daje odpowiedzi. Tworzy natomiast fabułę, która wciąga bez reszty czytelnika i jest zrozumiała dla odbiorcy niezorientowanego w sprawach półświatka, zapraszając do poznania ciemnej strony rzeczywistości. Które składniki kompozycji pomagają z zainteresowaniem śledzić losy Sus? Trzecioosobowy narrator – z pozoru beznamiętny obserwator zdarzeń toczących się w czasie teraźniejszym, czas przeszły zarezerwowany dla retrospekcji, trafne dialogi, sprytnie wplecione w tok narracji wyjaśnienia sposobu rozumienia świata przez Sus, czasem celne porównania służące pomocą czytelnikowi nieznającemu półświatka, podział powieści na kolejne rozdziały otwierające przed czytelnikiem niespodziewany, zaskakujący ciąg dalszy zdarzeń. Nie ma w powieści Bengtssona pustosłowia, nie ma też analizy emocji postaci, przedstawione są przede wszystkim działania bohaterów. Zadaniem czytelnika jest próba wniknięcia w świat wewnętrzny postaci. To wszystko sprawia, że nie dziwi mnie nota wydawcy o nagrodach dla kolejnych książek tego autora.
Na koniec jednak dodam, że ta świetna powieść pozbawiła mnie złudzeń. Dotąd chodziłam po świecie w przekonaniu, że Dania czy Szwecja to kraje, w których łatwo być szczęśliwym. Dostatek państwa opiekuńczego, społeczny etos nastawiony na uczciwość, filozofia umiaru w życiu definiowały dotąd moje stereotypowe widzenie krajów skandynawskich. Po lekturze utworu duńskiego pisarza pamięć przywróciła informacje czerpane z prasowych artykułów o problemach tych społeczeństw. Na świeżo mam w głowie sprawę zabójstwa popularnego, młodego szwedzkiego rapera – Einara, mającego niejasne powiązania z przestępczością zorganizowaną, oraz konstatację dziennikarza o nieskuteczności policji zrujnowanej na skutek nieudanej reformy. Narastająca przemoc i triumfujące zło we współczesnym świecie napawają smutkiem kogoś, kto w Małym Księciu Antoine’a de Saint-Exupéry’ego czytał, że każdy z nas powinien pracować nad sobą, że to kwestia dyscypliny. Symboliczne ziarna baobabu zajmują bowiem szybko cały grunt. „A kiedy baobab wyrośnie, to na wyrwanie jest za późno i nigdy już nie można się go pozbyć”.
Recenzja lutego 2022 – dorośli
Wiesława Kozłowska
DKK przy Bibliotece Publicznej Gminy Stare Miasto, woj. wielkopolskie