Literatura
Jadąc
Książka Eustachego Ryskiego pt. „Jadąc” zaciekawiła mnie już samą okładką, która jest genialna w swojej prostocie. Przedstawia bowiem kierownicę, nazwiska muzyków, kompozytorów i wykonawców. Różnych, na pozór bez związku.
Eustachy Rylski zabiera nas w swój świat, dzieli się wiedzą, przemyśleniami i doznaniami. To pozbawiony kompleksów mocno stąpający po ziemi człowiek, znający swoją wartość i bardzo pewny swoich racji. Pisarz tworzy obraz siebie jako człowieka niedostępnego o wyraźnie zdefiniowanym światopoglądzie. Jednocześnie ulega nastrojom i doznaje silnych emocji pod wpływem triady: muzyki, pejzaży i jazdy. Zmieniające się krajobrazy, ruch, przemieszczanie się i muzyka są dla niego jednością: „są pejzaże dokładające się do muzyki i jest muzyka dekorująca pejzaż”.
Pierwsze przeczytane słowa, pierwsze zdania wydawały mi się ciężkie i niezrozumiałe. Z każdą kolejną stroną było jednak coraz lepiej, a po rozdziale już lekko płynęłam w rytmie opisywanej muzyki. Czy można opisać muzykę? Okazuje się, że można. Eustachy Rylski to dojrzały pisarz, władający słowami pięknie i z wielką swobodą. Czytając, jego eseje trzeba być uważnym i skupionym, żeby zrozumieć ich treść, a jednocześnie wczuć się w nastrój. Każdy rozdział poprzedzałam słuchaniem opisywanej w nim muzyki. Byłam zaskoczona – przecież ja znam przedstawione utwory! W książce znalazłam o nich tak wiele ciekawych informacji, mnóstwo skojarzeń i barwnych opisów. Dzięki autorowi na nowo zakochałam się w walcu z suity jazzowej Dmitrija Szostakowicza. To jeden z najpiękniejszych utworów muzycznych. Przez ostatni rok nie słuchałam nic, co pochodzi z tamtej ciemnej strony świata. Zmieniłam zdanie, taka muzyka MUSI BYĆ PONAD.
Patrick Süskind napisał genialną książkę „Pachnidło”, dzięki której można było wyobrazić sobie przedstawione zapachy. Eustachy Rylski stworzył dzieło, w którym tak wspaniale opisał muzykę, że można ją usłyszeć.
Recenzja luty 2023 - dorośli
Małgorzata Sobczyk
DKK Chęciny, woj. świętokrzyskie