Literatura
Bezbarwny Tsukuru Tazaki i lata jego pielgrzymstwa
Jedna z największych metropolii świata – piękne, wielobarwne i tętniące życiem Tokio i gdzieś pośród całego tego wielkomiejskiego chaosu zamętu oraz gwaru milionów ludzi wyłania się postać Tsukuru Tazaki, człowieka z pozoru nijakiego, bezbarwnego, osamotnionego i niepotrafiącego się cieszyć największym darem – Życiem.
Zagłębiając się w karty książki, czytelnik poznaje historię człowieka, który w latach swojej młodości posiadał grono bliskich, oddanych i nietuzinkowych przyjaciół. To właśnie z nim poznawał i zgłębiał tajniki życia. Jednak jak to w życiu bywa, nie wszystko jest dane na zawsze. I tak pewnego dnia przyjaźń pomiędzy nimi, niespodziewanie dla Tsukuru, kończy się, a ten zamiast prób wyjaśnienia niezrozumiałej dla niego sytuacji, godzi się z nią, powoli popadając w nicość, samotność i depresję.
Murakami nie pozwala jednak, aby jego bohatera spowiła czerń życiowej śmierci. Dlatego stawia na jego życiowej drodze kobietę, która przekonująco i skutecznie namawia Tsukuru do konfrontacji z największym jego demonem – przeszłością. Tak więc Tsukuru powraca do tego, co wydaje się z pozoru zamknięte i dawno skończone, próbując zrozumieć wybory najbliższych dla niego osób.
Tsukuru pielgrzymuje do lat swojej młodości. Nie próbuje jednak zmienić tego, czego zmienić już się nie da. Poszukuje zrozumienia i odpowiedzi. Rezurekcji. Oczyszczenia.
Książka pełna sprzeczności, antagonizmów, niedomówień, a także wielu pytań, z którymi próbuje mierzyć się przeciętny człowiek. Jej uniwersalizm Murakami podkreśla, wplatając wiele filozoficznych wątków dotyczących życia, przemijania, miłości czy choćby śmierci, na które nie ma jednej poprawnej i doskonałej odpowiedzi. Bo jak sam podkreśla, życie jest długie i często okrutne. Czasem niezbędne są ofiary.
Pomimo że jesteśmy do siebie podobni, to każdy z nas jest inny, a przez to niepowtarzalny i jedynym w swoim rodzaju. Tsukuru też jest niepowtarzalny, choć wydaje się bezbarwny. Jednak czy ktoś, kto byłby nijaki, miałby siłę wewnętrzną, aby zmierzyć się z tym, co dla niego jest najgorsze i najbardziej przerażające? A może w tej bezbarwności kryje się więcej odcieni niż początkowo się może wydawać? Na to pytanie Murakami nie udziela jednoznacznej odpowiedzi, pozostawiając u czytelnika pewien niedosyt. Niedosyt nie tylko poznania odpowiedzi, zdobycia wiedzy, ale również niedosyt życia.
Lektura niczym puzzle – na pierwszy rzut oka nic do siebie nie pasuje, nic się nie układa. Wiele części, wątków i myśli, z których nie wyłania się żadna całość. Tuż przy końcu wyłania się jednak pewna spójność, logika. Obraz doskonały. Życie.
Halina Waszkiewicz
DKK działający przy Miejskiej Bibliotece Publicznej w Morągu