Literatura

2023
Genki Kawamura

A gdyby tak ze świata zniknęły koty?

Co, gdybym napełniła miseczkę mojej kotki karmą, a po paru godzinach zobaczyła, że wciąż jest ona pełna? Co, gdybym wyjrzała przez okno, by sprawdzić, jak idzie jej obserwacja ptaków i nigdzie jej nie dostrzegła? Co, gdybym wołała i wołała, a moja Arya już nigdy by nie przyszła? Czy cały świat by się zatrzymał, przestał istnieć, zniknął? Czy zmieniłby się jedynie mój świat?

"A gdyby tak ze świata zniknęły koty?" to niewielkich rozmiarów powiastka filozoficzna o zabieganym życiu, przemijaniu i śmierci. O kotach też, oczywiście. Na zaledwie stu pięćdziesięciu stronach autorowi udało się zawrzeć dziesiątki trafnych przemyśleń na temat współczesności, w dodatku podaje je czytelnikowi w sposób niezwykle prosty, choć zarazem skłaniający do refleksji, co niejako jest dla mnie wyznacznikiem japońskiej literatury. W codzienności i zwykłych czynnościach też przecież kryją się najcenniejsze życiowe wartości. 

Pewnego dnia nasz bezimienny narrator dowiaduje się, że jest śmiertelnie chory i niedługo umrze. Kilka godzin później w jego mieszkaniu pojawia się diabeł gotowy zawrzeć z nim pakt - jeden dzień życia w zamian za usunięcie ze świata jednej rzeczy. Telefonów komórkowych, filmów, zegarów. Kotów. Ile gotowi jesteśmy poświęcić w imię tego, by przeżyć kolejny dzień? Oddam telefony, niepotrzebne zjadacze czasu przejmujące kontrolę nad ludzkością. Oddam je, po to, by żyć dwadzieścia cztery godziny dłużej. Zrezygnuję z filmów, mojego największego hobby. Obejrzę jeden, ostatni, a potem już nigdy więcej żadnego. By przeżyć kolejny dzień. Poświęcę zegary, koncept czasu krępujący ludzi niczym liny, które mogę teraz przeciąć, by pozwolić wszystkim odetchnąć i przestać żyć w ciągłym biegu. Zatem usunę ze świata zegary, a dzięki temu dożyję jutra. A co, gdy przyjdzie mi poświęcić koty? 

Genki Kawamura w krótkich, prostych zdaniach opowiada nam historię o żałobie i śmierci, przemijaniu i godzeniu się z tym faktem, o małych radościach w codziennym życiu i wielkich uczuciach, które na kartach tej książki wcale tak wielkie się nie wydają. Pozwala czytelnikowi wniknąć na krótką chwilę do życia głównego bohatera, by wraz z nim i jego kotem przeżyć kilka ostatnich dni. Dni, które poza dziwaczną znajomością z diabłem i strachem przed śmiercią przynoszą też paradoksalnie ukojenie i stają się szansą na przepracowanie żałoby po śmierci matki, złamanego serca po rozstaniu i konfliktu z ojcem. To nie jest książka, która daje łatwe odpowiedzi. Ona stawia pytania i zmusza do refleksji. W centrum zainteresowania stawia samotnego trzydziestolatka, ale jakże ważnym tematem, który porusza autor jest rodzina. Bardzo lubię sposób, w jaki japońska literatura podejmuje kwestię relacji międzyludzkich, oraz relacji ludzi ze zwierzętami. Japończycy lubią pisać o kotach, a czytelnicy na całym świecie uwielbiają o nich czytać. 

"Ciekawe, czy w kocim świecie samotność nie istnieje tak samo jak czas. Może są tylko momenty bycia w pojedynkę i chwile bycia z innymi? Niewykluczone, że poczucie osamotnienia należy wyłącznie do ludzi."

Co by się zatem stało, gdyby ze świata zniknęły koty? W ogólnym rozrachunku pewnie nic, kula ziemska kręciłaby się dalej. W świecie pojedynczego człowieka mogłoby to jednak oznaczać katastrofę. Jak pokazuje autor, kot nie jest tylko kotem - to przyjaciel, członek rodziny, łącznik pomiędzy ludźmi, przechowalnia wspomnień, katalizator do działania. To tylko i aż kot.

Recenzja luty 2023 - dorośli

Anna Wołoszyn 

DKK Koszalin, woj. zachodniopomorskie