Aktualności
„Największy bodaj pisarz współczesnej Europy”. 95 rocznica śmierci Stefana Żeromskiego
„Umarł największy bodaj pisarz współczesnej Europy” – tak żegnali Stefana Żeromskiego poeci „Skamandra” i redakcja „Wiadomości Literackich”. Dzisiaj obchodzimy 95. rocznicę śmierci autora „Przedwiośnia”, który zapisał się w pamięci potomnych jako wszechstronny prozaik i niestrudzony społecznik.
Stefan Żeromski (używający pseudonimów Maurycy Zych, Józef Katerla) urodził się 14 października 1864 r. w Strawczynie niedaleko Kielc w zubożałej rodzinie szlacheckiej. Był synem Wincentego Żeromskiego i Franciszki Józefy z Katerlów. Ojciec jako dzierżawca kilku majątków przenosił się z miejsca na miejsce, aby na stałe osiąść w Ciekotach u stóp Gór Świętokrzyskich. Tam też przyszły pisarz spędził dzieciństwo. W 1874 r. został uczniem Męskiego Gimnazjum Rządowego w Kielcach. Z realiami tej szkoły łączy się zazwyczaj „Syzyfowe prace” (1897), choć jak podkreślają niektórzy badacze, stopień rusyfikacji w Kielcach był wówczas znaczniej mniejszy, a Żeromski, zgodnie ze swoimi założeniami, przekształcił i wyostrzył pewne aspekty. Jednym z jego nauczycieli był Antoni Gustaw Bem, historyk literatury i krytyk. Tak napisze o swoim profesorze w „Dziennikach”:
„Od pierwszej lekcji jego, od przeczytania przez niego Maratonu Ujejskiego inna epoka, inna era zaczyna się w życiu moim. Odtąd (…) ulubionym moim przedmiotem był mój ukochany język rodzinny”.
Zamiłowanie do literatury było dla Żeromskiego czymś naturalnym. Jak wspominał: „(…) zawsze lubiłem czytać książki! To ma jedyna zabawa od dzieciństwa”. To właśnie Bem, upamiętniony przez Żeromskiego w „Syzyfowych pracach” jako profesor Sztetter, patronował jego pierwszym tekstom. Autor „Przedwiośnia” debiutował w „Tygodniku Mód i Powieści” w 1882 r. przekładem wiersza Lermontowa „Pragnienie” oraz w „Przyjacielu dzieci” utworem „Piosenka rolnika”. Sam własne juwenilia określił potem w liście do Stefana Dembego jako „sztubackie wierszydła”.
Stosunkowo wcześnie stracił rodziców, co bez wątpienia wpłynęło na jego późniejsze losy. Borykający się z gruźlicą (która całe życie dawała mu się we znaki) i problemami finansowymi (utrzymywał się z udzielania korepetycji) Żeromski nie uzyskał matury. Jesienią 1886 r. wstąpił do Szkoły Weterynaryjnej w Warszawie, która nie wymagała świadectwa dojrzałości. Tam też po raz pierwszy zetknął się z ruchem socjalistycznym. Sytuacja materialna zmusiła go do przerwania studiów i pracy w charakterze guwernera, m.in. w majątkach w Oleśnicy, Łysowie na Podlasiu, wreszcie w Nałęczowie, gdzie poznał swoją przyszłą żonę Oktawię z Radziwiłłowiczów Rodkiewiczową, z którą w 1892 r. wziął ślub. Od 1889 r. utwory Żeromskiego ukazywały się w „Gazecie Kieleckiej” („Echa krakowskie”), „Głosie” (korespondencje „Spod Stopnicy”, „Psie prawo”) i „Tygodniku Powszechnym” („Ach! gdybym kiedy dożył tej pociechy…”, „Elegia”). W 1891 r. w „Głosie” drukowane były „Zapomnienie” i słynna „Siłaczka”. Żeromski pisał w „Dziennikach”, że nowela „powstawała w bólu, trwodze, ucisku”. O tym, jaką popularnością cieszyła się wśród czytelników, mogą świadczyć słowa pisarza i krytyka literackiego Antoniego Potockiego:
„Wkrótce po ukazaniu się Siłaczki w tym samym »Głosie« wszczęła się polemika o jej bohatera, doktora Obareckiego z Obrzydłówka. Redakcja otrzymała mnóstwo listów z zapadłych kątów prowincji, w których czytelnicy, stali i przygodni, już to napadali na Obareckiego, już to wymyślali na swój własny »Obrzydłówek«, tj. Kozienice, Grójec, Kutno lub inny Pacanów. »Obrzydłówek« stał się w sferze młodej, rozjeżdżającej się z uniwersytetu inteligencji, synonimem zapadłej, prowincjonalnej dziury, a doktor Obarecki przezwiskiem przeciętnego »pioniera cywilizacji«, wyruszającego z ideami i zamiarami na posadę do Obrzydłówka”.
Podobną zresztą problematykę poruszył autor w opowiadaniu „Doktor Piotr” (1895 r.). Bohaterowie Żeromskiego to często osoby szlachetne, posiadające silne poczucie obowiązku w obliczu niesprawiedliwości społecznej. Podejmują nierówną walkę, wyrzekając się jednocześnie własnego szczęścia.
Z początkiem 1892 r. Żeromski odbył pierwsze podróże zagraniczne, m.in. do Wiednia, Zurychu, Rapperswilu, Monachium, Pragi. Po powrocie do kraju wyjechał do Zakopanego (do którego zresztą w późniejszych latach wielokrotnie powracał), by podleczyć swoje wątłe zdrowie. Poznał tam Stanisława Witkiewicza, z którym się zaprzyjaźnił. 1 października 1892 r. objął posadę pomocnika bibliotekarza w Muzeum Narodowym Polskim w Rapperswilu. Nawiązał tam wiele znajomości z przedstawicielami życia literackiego i politycznego, m.in. z Gabrielem Narutowiczem, Julianem Marchlewskim, Edwardem Abramowiczem, a dzięki bogatym zbiorom znacznie poszerzył wiedzę z zakresu historii Polski. W 1895 r. ukazuje się książkowe wydanie noweli „Rozdziobią nas kruki, wrony…”, o której z wielką atencją wypowiadał się choćby Władysław Orkan, a którą po latach Kazimierz Wyka nazwie jedną z „najwspanialszych nowel literatury polskiej”. Rok później w „Głosie” zostanie wydrukowane opowiadanie „O żołnierzu tułaczu”. Utwory te były emanacją niesłychanie ważnego dla całej twórczości Żeromskiego tematu polskich walk narodowowyzwoleńczych. Autor „Popiołów” – nazywany „piewcą bohaterstwa polskich powstań” – wskazywał na ich skomplikowany charakter. Doszukiwał się przyczyn klęsk, znajdując je m.in. w zacofaniu najniższych warstw społecznych.
Pod koniec 1899 r. w Warszawie ukazują się „Ludzie bezdomni” w dwóch tomach. Jest to także rok narodzin Adama Żeromskiego, syna pisarza. Publikacja losów doktora Judyma była wydarzeniem literackim, niektórzy badacze porównują atmosferę, która towarzyszyła wydaniu „Ludzi bezdomnych” z rozgłosem „Wesela” Stanisława Wyspiańskiego. Poczytność „Ludzi bezdomnych” była zbliżona do popularności „Ogniem i mieczem”, „Emancypantek” czy „Nad Niemnem”. Publicysta i działacz socjalistyczny Stanisław Posner pisał, że: „Była to Ewangelia”, a każdy „pepesowiec widział w tej książce obraz swojego życia i swojego marzenia”. Osadzony w polskich realiach końca XIX wieku utwór stanowi nowy typ powieści społecznej. Ma ona charakter programowy, toczy się w niej bowiem ideowy spór dotyczący obowiązków społecznych, osobistego szczęścia i wzajemnej relacji tych dwóch płaszczyzn. Jednocześnie to utwór zapowiadający bardzo wyraźnie ewolucję prozy narracyjnej.
W środowisku literackim krążyła opowieść, według której powszechne wśród czytelników „Ludzi bezdomnych” było przekonanie, że na przykładzie Cisów Żeromski przedstawił stosunki panujące w Zakładzie Leczniczym w Nałęczowie. Marian Brandys twierdził, że „kuracjusze wybierający się do Nałęczowa mówili, że jadą do Cisów. Zarząd uzdrowiska miał za złe pisarzowi, że taką złą reklamę wystawił tej miejscowości. Nękany ciągłymi pretensjami Żeromski miał nawet publicznie oświadczyć, że Cisy nie są Nałęczowem”.
W 1897 r. przeniósł się do Warszawy, gdzie pracował w Bibliotece Ordynacji Zamojskich. Rok 1904 przyniósł pierwsze wydanie „Popiołów” (wcześniej, od 1902 r. ukazywały się we fragmentach w „Tygodniku Ilustrowanym”), nad którymi pracował kilka lat. Powieść ta przyczyniła się do jeszcze większej popularności Żeromskiego i znacząco poprawiła jego sytuację finansową. Od tej pory pisarz mógł skupić się na twórczości literackiej, zaprzestając pracy zarobkowej. „Popioły” to historyczno-obyczajowa powieść-panorama obejmująca okres od końca XVIII wieku do wyprawy Napoleona na Rosję. Żeromski pragnął stworzyć nowoczesną powieść historyczną, która pozwalałaby możliwie najpełniej oddać dawne czasy, z ich niuansami społecznymi, kulturowymi, ideowymi, konfliktami moralnymi, a nie tylko scenami batalistycznymi. Reprezentanci szkoły pozytywistycznej z pewnym zdumieniem zareagowali na „Popioły”, które nie wpisywały się w schemat tradycyjnej powieści historycznej. Epizodyczna kompozycja powieści, wprowadzenie elementów eseju filozoficzno-moralnego, uwypuklenie życia wewnętrznego bohaterów, silna liryzacja stylu – to tylko niektóre elementy przełamujące dotychczasowy sposób tworzenia. Znany krytyk tego okresu, Piotr Chmielowski, stwierdził, że „trzeba trochę zapomnieć o dawnych teoriach dotyczących kompozycji powieściowej, a stanąć na stanowisku, które tymczasowo nazwijmy »nowym« w tej dziedzinie”. Eliza Orzeszkowa natomiast pisała:
„Przedziwna powieść, przecudna, nadzwyczajna powieść. Chwilami słupieję ze zdumienia nad niesłychanym, wprost bajecznym bogactwem obrazów i języka. (…) Przy tym nowość wyrażeń nadzwyczajna i niektóre takie silne, takie głębokie i przenikliwe, że idą wprost – do szpiku kości. Wiadomą było rzeczą, że to talent wielki, ale tu przerósł samego siebie w dziesięć razy”.
„Popioły” w zamyśle miały tworzyć element wielkiego cyklu historycznego obejmującego losy walk o niepodległość w XIX w. Niestety, z kolejnej części zachował się tylko fragment utworu „Iskry” – „Wszystko i nic”. Być może ostatnie ogniwo stanowiła – przez wielu krytyków uważana za najpiękniejszą w literaturze polskiej opowieść o 1863 r. – „Wierna rzeka” (1912). Autor w wydaniu książkowym określił utwór jako „klechdę”, wskazując tym samym zarówno na jej osobisty charakter, jak i specyfikę formy. Epizody walk powstańczych w ziemi kieleckiej mieszały się tu z tematem wielkiej miłości wysnutym z tradycji rodzinnej.
Między 1902 a 1912 r. Żeromski podróżuje m.in. do Włoch, Wiednia, Monachium, Raperswilu, Lozanny, Londynu. W 1908 r. na Capri spotyka Gorkiego, Jesienina i Andrjewa. Wiosną 1905 r. przenosi się do Nałęczowa, gdzie z jego inicjatywy powstaje Uniwersytet Ludowy. Żeromski bierze aktywy udział w lokalnych manifestacjach patriotycznych. W styczniu tego roku ukazuje się dotycząca czasów popowstaniowych nowela „Echa leśne” (ich dalszą częścią jest „Uroda życia” wydana w 1912 r.). Pisarz wraz z miejscowymi działaczami współtworzy także oddział Towarzystwa Oświatowego „Światło”. W 1908 r. w Warszawie ukazują się „Dzieje grzechu”, na których, jak i na późniejszej twórczości, silnie odcisnęło się piętno rewolucji 1905 r., a także idące za nią rozprężenie moralne. Historia upadku Ewy Pobratyńskiej stała się zatrważającym świadectwem triumfu zła, zarówno w aspekcie międzyludzkim, jak i jednostkowym. Powieść wywołała skandal literacki, spotykając się zarówno z licznymi głosami krytycznymi (m.in. Orzeszkowej, Reymonta), jak i aprobaty (Przybyszewskiego). Problematyka rewolucji powróci wielokrotnie w twórczości Żeromskiego, m.in. w dramacie „Róża” (1909 r.).
Przebywając w Zakopanem od czerwca do października 1909 r., Żeromski współtworzył Towarzystwo Pisarzy Polskich. Był także zaangażowany w proces sprowadzenia prochów Juliusza Słowackiego do kraju. W roku 1912 r. Żeromski rozstaje się ze swoją pierwszą żoną i związuje z malarką Anną Zawadzką, która rok później urodzi mu córkę Monikę. Przed wybuchem I wojny światowej rozpoczyna pracę nad trylogią „Walką z szatanem”, w której skład weszły „Nawracanie Judasza” (1916), „Zamieć” (1916), „Charitas” (1919). Wojna zastaje go w Wyżnich Hagach, 30 sierpnia udaje się do Krakowa, gdzie trzykrotnie stara się wstąpić do Legionów i udać się na front. Jego próby okazują się daremne. Osiada zatem w Zakopanem, gdzie spotyka Josepha Conrada. W 1915 r. współpracuje z Janem Kasprowiczem w tajnej organizacji niepodległościowej. Wygłasza też znamienny odczyt „Literatura a życie polskie” (opublikowany w tomie „Sen o szpadzie i sen o chlebie”, 1916). W maju 1920 r. zostaje prezesem Związku Zawodowego Literatów, jednak szybko rezygnuje z funkcji.
Żeromski tworzy także dramaty, m.in. „Ponad śnieg bielszym się stanę” (1919) – dziejąca się podczas rewolucji historia winy, klątwy i kary, „Turoń” (1923) – który rozgrywa się w czasie rzezi galicyjskiej, „Uciekła mi przepióreczka” (1924) – opowiadający dzieje naukowca i działacza społecznego Edwarda Przełęckiego, w których powraca konflikt między dobrem społecznym a osobistym szczęściem. Od 1921 r. okres letni spędza nad morzem – w Gdyni i na Helu. W 1922 r. ukazuje się „Wiatr od morza”, za który dwa lata później otrzymał Nagrodę im. Elizy Orzeszkowej i nagrodę państwową. Według Anny Nasiłowskiej to „wielki prozatorski fresk historii słowiańskiej i walk o Pomorze z germańskimi najeźdźcami, zaczynający się obrazem czasów pogańskich, a kończący współcześnie. (…) to klechda o ziemi, jej związkach z życiem polskim i utajonych pradziejach”.
W 1924 r. Żeromski publikuje „Przedwiośnie”, które w środowisku literackim wywołało więcej emocji i bardziej burzliwą dyskusję niż ta, która miała miejsce po wydaniu „Dziejów grzechu”. Ta najwybitniejsza książka z ostatniego okresu twórczości literackiej pisarza jest opowieścią o rozczarowaniu sytuacją polityczno-społeczną w odrodzonej Polsce. Nieprzychylne stanowisko Żeromskiego względem międzywojennej rzeczywistości sprawiło, że niektórzy krytycy zarzucali mu propagowanie komunizmu, inni doszukiwali się w powieści formy (choć antybolszewickiego, to jednak zbyt wymownego) paszkwilu na piłsudczyków czy ziemiaństwo. Jak zauważają współcześni badacze, autor był w wymaganiach wobec nowej Polski maksymalistą.
Żeromski umiera 20 listopada 1925 r. Jego pogrzeb przyjmuje formę manifestacji narodowej. Opłakują go najwybitniejsze osobistości świata literackiego, zarówno twórcy, jak i krytycy. Stefan Kołaczkowski w „Wiadomościach Literackich” napisał: „Twórczość Żeromskiego była tak zrośnięta z życiem narodu, że nazywano ją i pisarza sercem Polski”. Wacław Sieroszewski stwierdził, że Żeromski „był bezwarunkowo największym pisarzem starej Młodej Polski, był powszechnie uznanym piastunem pisarskiego berła, osieroconego przez Sienkiewicza”. W „Głosie czeskim” padły zaś słowa: „Twórczość jego wyrosła z przeświadczenia, że krzywda jest głównym złem wśród ludzi, i dlatego jest bliższa polskiemu społeczeństwu, zwłaszcza po wojnie, niż twórczość Reymonta”. Żeromski spoczął na cmentarzu ewangelicko-reformowanym w Warszawie.
Anna Czartoryska-Sziler