Aktualności
Premiera „Jądra ciemności” w reżyserii Pawła Łysaka w Teatrze Powszechnym
„Chcemy opowiedzieć o świecie, który dobrze znamy, o świecie, który opisuje Conrad – o świecie podboju, dominacji, w którym jedni ludzie próbują sobie podporządkować innych” – powiedział PAP Paweł Łysak, reżyser spektaklu „Jądro ciemności”. Premiera w piątek w Teatrze Powszechnym w Warszawie.
„»Jądro ciemności« jest w tej chwili głównie opowieścią o głosie, ponieważ wybraliśmy specyficznie dźwiękowa formę teatralnej realizacji, zainspirowani tą wspaniałą literaturą, zainspirowani również tym, że Conrad napisał o tym, że główna postać tego opowiadania Kurz jest przede wszystkim »głosem«” – stwierdził reżyser.
Łysak zaznaczył, że przedstawienie „toczy się w sferze dźwiękowej”. „Widzowie będą mieli słuchawki i otaczał ich będzie dookólny dźwięk - 360 stopni w immersyjnym świecie dźwiękowym. I poprzez taki wciągający świat będziemy widzów prowadzić do jądra ciemności” – wyjaśnił.
„Muzyk i kompozytor Dominik Strycharski wytwarza dźwięki i muzykę na żywo. W zasadzie instrumenty pojawiają się dwa razy, a większość tych dźwięków czy efektów akustycznych jest wytwarzana ustami i rekwizytami przez aktorów” – powiedział reżyser, dodając, że „jest to próba opowiedzenia tej historii metodą radiową”.
„Chcemy opowiedzieć o świecie, który dobrze znamy, o świecie, który opisuje Conrad - o świecie podboju, dominacji, w którym jedni ludzie próbują sobie podporządkować innych po to, by żyć lepiej i posiadać więcej” - wyjaśnił. „Chcą w ten sposób nadać jakąś wartość swojemu życiu, swoim działaniom, dokonując wokół siebie spustoszeń i rozmaitych przekroczeń wobec ludzi słabszych czy grup osób słabszych” – dodał Łysak.
Podkreślił, że „Joseph Conrad, jako pierwszy dostrzegł to, co działo się w Kongu - te zbrodnie, których tam ponad sto lat temu dokonywano”. „W »Jądrze ciemności« nie odnosi się dokładnie do Konga, nie padają słowa o belgijskim królu Leopoldzie II, ale to on pierwszy dostrzegł te zbrodnie i opowiedział o nich w tak szeroki, uniwersalny sposób” – wyjaśnił reżyser.
„Mówi się o Conradzie, że przewidział wszystkie zbrodnie XX wieku. I to opowiadanie metaforycznie o zbrodniach w Kongu mówi, ale uważam, że ta historia opowiada również o miejscu, w jakim znajduje się nasza cywilizacja, i o tym, jak próbując żyć lepiej, rozwijać się, poszerzać swoje terytoria - krzywdzimy i dewastujemy planetę oraz ludzi” – ocenił Łysak.
Wyjaśnił, że w spektaklu artyści „starają się trochę żartować z tego, jak niewiele możemy zrobić, bo od dawna istniejemy w systemie, który każe nam co innego myśleć i co innego robić”.
„W pewnym sensie ta opowieść jest bardzo osobista, bo każdy z nas jest jakimś Kurzem. Ja jako dyrektor Teatru Powszechnego i reżyser, mężczyzna pod 60-tkę też jestem jakimś wariantem Kurza, czyli mężczyzny, który próbuje zarządzać światem i próbuje ten świat ustawić według swojej idei, swoich myśli, narzucając swoja wolę innym” – powiedział Łysak.
Przypomniano, że napisane w 1899 r. „Jadro ciemności” bywało określane jako „mroczne i skandaliczne arcydzieło”. „Rejs z Europy w głąb afrykańskiej rzeki Kongo to jednocześnie podróż w głąb europejskiej przemocy. Historia placówki Kurtza i jego zbrodni w imię rozwoju cywilizacji to opowieść o patriarchalnym porządku zbudowanym na eksploatacji ludzi, przyrody i zasobów” – czytamy w informacji na stronie teatru.
„Spektakl to swego rodzaju teatralno-dźwiękowa podróż do jądra ciemności, odbywana po to, by z dzisiejszej perspektywy opowiedzieć o kompromitacji oświeceniowego projektu” – podkreślono.
„Nie odczytujemy bezkrytycznie tekstu Conrada, którego legenda została ukształtowana przez popularne filmy i szkolne opracowania lektury. Patrzymy zarówno na dziedzictwo zachodniego patriarchatu, jak i na dziedzictwo literatury czy debaty publicznej, której »Jądro ciemności« jest najlepszym kulturowym reprezentantem” - powiedział dramaturg spektaklu Paweł Sztarbowski, cytowany na stronie Teatru Powszechnego.
„W czasie pracy nad spektaklem ważną intuicją były dla nas teksty Chinuy Achembe, który w »Obrazie Afryki« pisał m.in.: »Marlow występuje nie tylko w roli świadka prawdy, ale także jako reprezentant postępowych i humanistycznych poglądów właściwych brytyjskiej tradycji liberalnej, która wymagała, aby każdy przyzwoity Anglik doznawał głębokiego wstrząsu na wieść o okrucieństwach, jakich dopuszczano się w Kongu Belgijskim za panowania króla Leopolda II. Typ liberalizmu prezentowany przez Marlowa/Conrada poruszał największe umysły epoki w Anglii, Europie i Ameryce. Przybierał on różne formy w przypadku różnych osób, ale niemal zawsze pozwalał uniknąć fundamentalnego pytania o równość Białych i Czarnych«” – wyjaśnił Sztarbowski.
Jak zaznaczono, „niezwykle ważną rolę w spektaklu będzie odgrywała warstwa dźwiękowa i muzyczna”. „Twórcy w ścisłej współpracy z kompozytorem Dominikiem Strycharskim oraz reżyserem dźwięku Kubą Sosulskim zaplanowali spektakl jako immersyjną opowieść dźwiękową. Stałe zestawy słuchawkowe umieszczone będą przy każdym fotelu na widowni” – napisano na stronie teatru.
Reżyseria – Paweł Łysak. Dramaturgia – Paweł Sztarbowski. Przekładu opowiadania Conrada dokonała Magdalena Heydel. Muzyka – Dominik Strycharski. Za reżyserię światła odpowiada Jacqueline Sobiszewski. Za reżyserię dźwięku – Kuba Sosulski. Projekcje wideo przygotował Karol Rakowski. Konsultacje scenograficzne – Robert Rumas.
Występują: Michał Czachor, Oksana Czerkaszyna, Mamadou Góo Bâ i Oskar Stoczyński.
Premiera „Jądra ciemności”: 18 czerwca o godz. 19 na Scenie Dużej Teatru Powszechnego w Warszawie. Kolejne przedstawienia – 19-20 i 22-23 czerwca.
źródło: PAP, Grzegorz Janikowski