Aktualności

07.05.2020

Otwarto biblioteki w Bielsku-Białej; książki w kwarantannie

Wszystkie książki, które czytelnicy oddali do Książnicy Beskidzkiej i jej filii, przechodzą obowiązkową 14-dniową kwarantannę - zakomunikował w środę bielski magistrat. Miejska biblioteka we wtorek została otwarta po przerwie wywołanej przez epidemię.

„We wtorek byliśmy oblegani przez czytelników w różnym wieku. Wszystkie nasze agendy, które były otwarte, były pełne ludzi. Czytelnicy stosują się do wprowadzonych zasad. Natomiast na pewno jest to dla bibliotekarzy praca trudna. Po pierwsze muszą być zabezpieczeni, a po drugie czytelnicy nie mają dostępu do półek, co powoduje, że tej pracy jest naprawdę dużo” - powiedział cytowany w komunikacie dyrektor Książnicy Bogdan Kocurek.

Książnica Beskidzka to największa biblioteka w Bielsku-Białej. We wtorek, poza jej główną siedzibą, działalność wznowiło także pięć z 17 filii m.in. na osiedlach. Pozostałe być może otwarte zostaną w poniedziałek.

Emilia Klejmont z biura prasowego bielskiego magistratu zaznaczyła, że z powodu utrzymującego się zagrożenia epidemicznego, czytelników obowiązują obostrzenia. Obowiązkowo muszą zasłaniać usta i nos. Obowiązkowa jest też dezynfekcja rąk przy wejściu. Należy zachować dwumetrową odległość między czytelnikami. Nie mają oni też wolnego dostępu do księgozbioru. „Udając się do biblioteki musimy za to przygotować listę książek, które chcemy wypożyczyć” - dodała.

Zaznaczyła, że wszystkie książki, które wracają od czytelników do bibliotek, przechodzą obowiązkową 14-dniową kwarantannę.

Bogdan Kocurek poinformował, że biblioteka w obecnej sytuacji boryka się problemem liczby pracowników. „Ludzie muszą mieć przerwę, a nie pracujemy w pełnym składzie, bo są zwolnienia i opieki. Być może trzeba będzie przesuwać pracowników między agendami” - wyjaśnił.

Książnica Beskidzka jest największą biblioteką w rejonie Bielska-Białej. Z jej usług korzysta rocznie ponad 40 tys. czytelników, którzy wypożyczają ok. 1,5 mln zł różnego typu materiałów bibliotecznych.

[źródło: PAP, Marek Szafrański]