Aktualności

29.03.2022

Ireneusz Kania odebrał Nagrodę im. Kazimierza Wyki

Ireneusz Kania, eseista, tłumacz i poliglota, został tegorocznym laureatem Nagrody im. Kazimierza Wyki. Odbierając wyróżnienie podczas piątkowej uroczystości przyznał, że czuje, iż miasto Kraków uznało go za „swojego”.

Podkreślił, że ta krakowska jest dla niego szczególnie ważna, nie tylko dlatego, że jest ona wyrazem „trzymania wysoko sztandarów wielkiej humanistyki i tradycji”.

„Również dlatego, że ja nie jestem przecież krakowianinem z urodzenia, ja jestem przybysz. Ale przed wieloma laty upatrzyłem sobie to miasto na miejsce do życia, do tego, co będę robił, chociaż tego wówczas jeszcze nie wiedziałem” - mówił do zgromadzonych Ireneusz Kania. „Jestem w tym mieście, ono w tej chwili jest moje, i zawsze bardzo mi zależało na tym, żeby uznało mnie za swojego. Widzę, że tak się stało i za to jestem bardzo wdzięczny” – dodał.

Przyznał, że wszystko to jest dla niego „istotne, wzruszające i trochę zaskakujące”; wyjaśnił, że nagrodę kojarzył głównie ze środowiskiem polonistycznym i kręgiem krytyków literackich, dodając przy tym, że sam czuje się częścią świata humanistyki. „W tym sensie czuję się tutaj na swoim miejscu” – podsumował.

Ireneusz Kania jest tłumaczem i autorem ponad 60 przekładów z kilkunastu języków, a także znawcą filozofii buddyjskiej i kabały. Przełożył dzieła m.in. Umberta Eco i Tybetańską Księgę Umarłych. Nagroda im. Kazimierza Wyki, którą odebrał podczas piątkowej uroczystości, jest przyznawana od 1980 r. w dziedzinie krytyki literackiej, eseistyki i historii literatury. Wysoko oceniana zarówno przez teoretyków literatury i sztuki, jak i samych twórców, należy obecnie do nielicznych tego typu wyróżnień w Polsce. Tegoroczny laureat otrzymał nagrodę wysokości 40 tys. zł, ufundowaną przez województwo małopolskie i gminę miejską Kraków.

Przewodnicząca jury Marta Wyka podkreśliła, że przyznano ją Kani w uznaniu za całokształt jego dokonań, ze szczególnym uwzględnieniem książki pt. „Dług metafizyczny. Eseje i rozmowy”. W wygłoszonej laudacji przywołała słowa laureata o tym, że jego życie to „dużo czytania, sport i przypatrywanie się światu”, co stanowi próbę „myślowego uchwycenia tego świata”. „Użyłam w tej pochwale słowa »świat« wielokrotnie; wydaje się, iż Ireneusz Kania przekazał mi swoją siłę »gapienia się na świat« jako doskonały przewodnik, ale również swoją mądrość, bezcenną i niepowtarzalną, a to zawsze jest dług nie do spłacenia” – powiedziała Wyka.

Na dorobek eseistyczny laureata i jego kunszt w dziedzinie przekładu, zwróciła też uwagę członkini zarządu województwa Iwona Gibas, która podkreśliła, że do grona nagrodzonych dołączył „autor łączący niezwykłą erudycję z najwyższych lotów pracą translatorską”. Przypominając, że Kania ma w dorobku kilkadziesiąt przekładów, wskazała, że „aby przełożyć taką liczbę dzieł z odległych kultur, których języki są nie lada wyzwaniem translatorskim, potrzeba kunsztu oraz pasji prawdziwego znawcy i propagatora kultury”. Dodała, że „niezbędna jest też wyjątkowa umiejętność przyglądania się światu i odległym cywilizacjom poprzez język”.

Pełnomocnik prezydenta Krakowa ds. kultury Robert Piaskowski zwrócił uwagę, że Kania to nie tylko legenda miasta, ale też m.in. zdobywca pucharu w podnoszeniu ciężarów sprzed kilku dekad, a do dziś zapalony kolarz i sportowiec. „Człowiek-wieża Babel, chociaż to określenie chyba nie jest najlepsze, bo w przypadku pana Ireneusza nie można mówić o mieszaniu języków, a raczej o ich objaśnieniu” – dodał Piaskowski.

Jak ocenił, talent i ciężka praca Kani bronią się nawet we współczesnym świecie, bo „żeby czytać wielkie teksty i je rozumieć, potrzeba pokory i ciężkiej pracy”. „Dzisiaj honorujemy pana nagrodą w świecie cyfrowych translatorów” – podkreślił.

Idea przyznawania Nagrody im. Kazimierza Wyki narodziła się w 1975 r. po śmierci uczonego. Jan Pieszczachowicz - ówczesny prezes krakowskiego oddziału Związku Literatów Polskich wystąpił z inicjatywą powołania nagrody za wybitne osiągnięcia w dziedzinie eseistyki, krytyki literackiej i artystycznej. Jej ustanowienie było wyrazem hołdu dla prof. Wyki (1910-75), wybitnego historyka literatury, krytyka, eseisty, znawcy sztuki, animatora życia kulturalnego, pracownika UJ.

źródło: PAP, Nadia Senkowska

Udostępnianie informacji PAP - klauzula informacyjna