Aktualności
Nagrodę literacką im. Jerzego Giedroycia przyznawaną dla najlepszej książki prozatorskiej napisanej w języku białoruskim otrzymał w tym roku Ilja Sin za książkę „Libido”.
Druga nagrodę dostał pochodzący z Podlasia Michał Andrasiuk za książkę „Pełnia”, a trzecią Alina Brawa za „Sodomską jabłoń”. W tym roku po raz pierwszy specjalną nagrodę przyznała białoruska noblistka Swietłana Aleksijewicz. Otrzymał ją Siarhiej Kalenda za książkę „Czasem punki umierają”.
Wręczenie nagrody im. Giedroycia poprzedziła dyskusja o spuściźnie Jerzego Giedroycia i „Kultury paryskiej” z udziałem białoruskich i polskich intelektualistów.”Czy idea Giedroycia jest aktualna? Czy to była romantyczna utopia, czy realna koncepcja polityczna?” - pytał moderator dyskusji Andrej Chadanowicz, pisarz i b. prezes białoruskiego PEN Clubu.
„Giedroyć był politykiem i realistą. Przed wojną pracował jako urzędnik w ministerstwie. Pisma i słowa używał, bo po II wojnie światowej nie miał innych narzędzi wpływania na rzeczywistość” - mówiła Maria Przełomiec, autorka programu Studio Wschód w TVP Polonia.
Pisarz Ihar Babkou przypomniał, że stworzona na emigracji koncepcja polityki wschodniej Giedroycia, zakładająca uznanie i współpracę z niepodległymi Ukrainą, Białorusią i Litwą w latach 90. stała się praktycznie oficjalną doktryną polskiej polityki zagranicznej.
Marcin Wojciechowski z ambasady RP w Mińsku przypomniał, że Jerzy Giedroyć urodził się właśnie w tym mieście, dlatego rozmowa na Białorusi o jego dziedzictwie jest nie tylko naszym prawem, ale i obowiązkiem.
Nagrodę im. Giedroycia przyznano po raz ósmy. Konkurs organizuje białoruski PEN Club oraz niezależny Białoruski Związek Pisarzy. Nagrodę wspierają ambasada RP oraz Instytut Polski w Mińsku.
Zdobywca pierwszej nagrody otrzyma 14 tys. rubli białoruskich (ok. 25 tys. złotych).
[źródło: PAP, Justyna Prus]