Aktualności

03.07.2021

70. rocznica śmierci Tadeusza Borowskiego

Dziś mija 70 lat od śmierci jednego z najważniejszych pisarzy polskiej literatury powojennej, Tadeusza Borowskiego. W wieku zaledwie 29 lat, u szczytu kariery pisarskiej, popełnił samobójstwo.

Borowski przygotowując notkę biograficzną o sobie (do edycji wierszy w Anglii) tak pisał: „Szkic autobiograficzny? Cóż bym w nim napisał ponad to, co jest w przedmowie do mego tomiku (Imiona nurtu)? Czy to, że moi bliscy na piętnaście lat przed wojną zwiedzili gruntownie wszystkie więzienia i obozy północy i Azji? Że początek mego wychowania - to była szkoła sowiecka? Czy że na dobry ład nigdy nie miałem życia rodzinnego, bo albo Ojciec siedział pod Murmańskiem, albo Matka była na Syberii, albo ja byłem w internacie, czy w obozie? Że zostałem aresztowany... i widziałem śmierć miliona ludzi, dosłownie, a nie metaforycznie? Że nie chcę wracać, że walczę z sobą i że poświęcę poezję dla miłości? Po cóż bym to pisał? Aby narażać jednych, a odstręczać drugich?”.

Urodził się w Żytomierzu na radzieckiej Ukrainie 12 listopada 1922 roku. Jego ojciec został w 1926 roku wywieziony do Karelii, matka w 1930 roku podzieliła los męża, zesłana na Syberię. Tadeusza i jego starszego brata wychowywała rodzina w Marchlewsku. Po repatriacji ojca do kraju w 1932 roku, Borowski chodził do szkół w Warszawie. Maturę zdał już w podziemiu, w 1940 roku, a jesienią zaczął studiować polonistykę na tajnym Uniwersytecie Warszawskim. Pracował w prywatnej firmie budowlanej i współpracował z lewicującym miesięcznikiem „Droga” ukazującym się w stolicy.

Na pierwszym roku studiów Borowski poznał Marię Rundo, z którą niebawem zaręczył się. Od 1941 roku zaczął uczestniczyć w podziemnym ruchu kulturalnym. W grudniu 1942 roku sam odbił na powielaczu w ilości 165 egzemplarzy cykl swoich debiutanckich wierszy Gdziekolwiek ziemia. 23 lutego 1943 roku Borowski został aresztowany przez gestapo na punkcie kontaktowym prasy PPR, gdzie znalazł się zdążając śladami zatrzymanej przez hitlerowców narzeczonej. Oboje po pobycie na Pawiaku zostali zesłani do Auschwitz.

Wczesną jesienią 1943 roku więzień nr 119 198 trafił do obozowego szpitala, a po wyjściu z niego, został zatrudniony w baraku szpitalnym, jako nachtwacha (stróż nocny). Z tego okresu pochodzą wiersze oświęcimskie Borowskiego . 12 sierpnia 1944 roku Borowski został wywieziony z Oświęcimia do obozu koncentracyjnego Dautmergen-Natzweiler koło Stuttgartu, gdzie ledwie przetrwał straszną zimę 1944/45, wiosną 1945 roku przewieziono go do obozu w Dachau.

Po wyzwoleniu Amerykanie osadzili Borowskiego , podobnie jak i większość byłych więźniów, w obozie dla dipisów na przedmieściu Monachium. W tym czasie, pracując w PCK w Biurze Poszukiwania Rodzin, pisze swoje słynne opowiadania oświęcimskie i wraz z Januszem Nelem Siedleckim oraz Krystynem Olszewskim wydaje tom prozy wspomnieniowej Byliśmy w Oświęcimiu (1946). W czerwcu 1946 roku powrócił do kraju i rozpoczął przerwane studia, ale nigdy ich nie ukończył. Po powrocie Marii Rundo ze Szwecji wziął z nią ślub w grudniu 1946 roku.

Po 1947 roku ukazują się Pewien żołnierz, Pożegnanie z Marią , Kamienny świat, Borowski wstępuje do Polskiej Partii Robotniczej, rok później wyjeżdża do Berlina, oficjalnie jako referent kulturalny Polskiego Biura Informacji Prasowej przy Misji Wojskowej, naprawdę, jako współpracownik wywiadu. Po powrocie staje się czołowym twórcą socrealizmu, choć tak naprawdę nie pisał w tym okresie niczego poza publicystyką. Borowski , jak twierdzi jego żona Maria, naprawdę uważał, że komunizm ulegnie przeobrażeniu. Miał cały czas złudzenia co do Rosji.Ze wspomnień przyjaciół wyłania się obraz drobnego, niewysokiego bruneta ze skłonnością do tycia, o nerwowym śmiechu. Był oczytany, gadatliwy, błyskotliwy i dowcipny, ale też napastliwy i prowokacyjny. Tadeusz Konwicki w Kalendarzu i klepsydrze wspomina „krępą, niewysoką postać Borowskiego , spodnie - pumpy ni to sportowe, ni to harcerskie, okrągłą skulastą twarz, niespokojne oczy szukające spokoju w raptownym, trochę celebrowanym śmiechu”. Ryszard Kapuściński zapamiętał Borowskiego jako człowieka radosnego, pełnego entuzjazmu, na pewno nie kandydata na samobójcę. A jednak Borowski kilkakrotnie próbował się zabić, najczęściej w okresach powtarzających się u niego depresji.

W czerwcu 1951 Borowski odwiózł żonę do kliniki, gdzie 26 czerwca urodziła się jego córka Małgorzata. W przeddzień śmierci, jak wspomina żona, siedział u niej wyjątkowo długo. Nie był w najlepszym nastroju. Powiedział: „Jestem okropnie dwulicowy”. Ale zaraz potem zaczął opowiadać o dobrych nowinach - dostali przydział na nowe mieszkanie. Potem wrócił do domu, pracował (na stole znaleziono niedokończony tekst), uszczelnił wentylator, postawił na gazie czajnik z wodą, łyknął środki nasenne i położył się do łóżka. Następnego ranka jego zwłoki znalazła gosposia.

Pierwsza, oficjalna wersja brzmiała, że Borowski przypadkowo zatruł się gazem - prawdziwy komunista nie popełnia przecież samobójstwa. Jednak przyjaciele, jak Jerzy Pomianowski , nie mieli wątpliwości. Pytanie, dlaczego Tadeusz Borowski popełnił samobójstwo, pozostaje otwarte. Czy nie zrealizował swych ambicji pisarskich? Wypalił się? Przejrzał istotę systemu, w którego budowanie zaangażował się? Wiadomo, że w ostatnich miesiącach przed śmiercią Borowski zakochał się, myślał o rozstaniu z Marią. Jego śmierć do dziś dnia pozostaje niewyjaśniona.