Aktualności

02.07.2020

120. rocznica urodzin Floriana Czarnyszewicza, geniusza znad Berezyny

Dziś przypada sto dwudziesta rocznica urodzin Floriana Czarnyszewicza, autora wybitnej powieści Nadberezyńcy, emigranta, którego proza dopiero niedawno trafiła do rodzimego kanonu.

Kiedy w 1942 roku w dalekim argentyńskim Buenos Aires światło dzienne ujrzała debiutancka powieść Floriana Czarnyszewicza Nadberezyńcy, jej autor miał już czterdzieści dwa lata i był prostym robotnikiem w rzeźni położonej w Berriso koło La Platy. Historia jego życia rozpoczęła się jednak zupełnie gdzie indziej, tam gdzie dzieje się akcja Nadberezyńców.

Florian Czarnyszewicz urodził się 2 lipca 1900 roku w szlacheckim zaścianku niedaleko Bobrujska (obecnie wschodnia Białoruś). Były to obszary między Berezyną a Dnieprem, gdzie dość liczne, choć mniejszościowe, polskie wsie, zaścianki i chutory, otoczone ludnością białoruską, świadczyły o dawnej obecności na tych ziemiach Rzeczpospolitej Obojga Narodów. Tutejsza ludność polska, od czasu II rozbioru (1793) poddana władzy rosyjskiej, zmagała się z presją rusyfikacji, braku polskich szkół i z naciskiem przejścia na prawosławie. Znaczna jednak część tamtejszej polskiej społeczności oparła się tendencjom rusyfikacji (bądź też białorutenizaji), w czym pomagało mocne przywiązanie do tradycji, patriotyzmu i katolickiej wiary przodków. W takiej atmosferze dorastał Florian Czarnyszewicz, którego rodzina niewątpliwie należała do tej części polskiej społeczności, która zachowała silną polską tożsamość.

Florian Czarnyszewicz był synem Franciszka i Apolonii z domu Miluta. Miał czwórkę rodzeństwa: starszego brata Feliksa (ur. 1899), dwóch młodszych braci: Stanisława i Bernarda oraz najmłodszą siostrę Wiktorię. Feliks Czarnyszewicz wyjechał w roku 1914 do Ameryki, gdzie zmienił nazwisko na Blancha. Oprócz Floriana i Feliksa cała rodzina Czarnyszewiczów pozostała w Związku Sowieckim. Ojciec pisarza umarł prawdopodobnie jeszcze przed wybuchem II wojny światowej. Wiadomo, że jeden z braci Floriana był deportowany w głąb ZSRS. Matka i siostra Floriana przeżyły wojnę, doświadczając jednak dramatycznych przeżyć.   

Na podstawie losów Stacha Bałaszewicza z Nadberezyńców, uznawanego za porte parole autora, przyjmuje się, że rodzina Czarnyszewiczów prowadziła leśny chutor, po czym przeprowadziła się do szlacheckiego zaścianka (powieściowej Smolarni), w rzeczywistości: Przesieka Druga, na wschód od miasteczka Kliczew (powieściowa Wończa). Florian ukończył czteroklasową miejską szkołę rosyjską. Ponadto kształcił się polskich tajnych szkółkach, gdzie z czasem sam zaczął nauczać. Te doświadczenia opisał później w Nadberezyńcach przy okazji przeżyć jednego z głównych bohaterów powieści – Stacha Bałaszewicza. 

Ogromnym impulsem dla odbudowy polskości na tych obszarach była działalność i walki I Koprusu Polskiego gen. Dowbora-Muśnickiego, który na opanowanych terenach rozciągniętych pomiędzy Słuckiem na zachodzie a Mohylewem i Rohaczewem nad Dnieprem na wschodzie, stworzył w latach 1917-1918 polską enklawę, od lutego 1918 roku ze stolicą w Bobrujsku. Jak pisał sam Czarnyszewicz w Nadberezyńcach„No bo jakżeż mógł nie cieszyć się człowiek? Gdzie nie spojrzy, w którą stronę się nie obróci: od Zielonki do cmentarza, od Nazarówki do wież kościelnych – wszędzie łopocze w takt twojego stęsknionego serca biało-czerwona chorągiew, srożą się białe orły, rysują się szkarłatem polskie napisy, dźwięczy słodką nutą harfy mowa polska, dochodzi echem alleluja chór pieśni żołnierskiej. O wiosnoż nasza dowborowa! Dumo nasza! Nagrodo za długoletnie szykany i krzywdy ciemiężców! Najsłodszy kwiecie naszego żywota! Wspomnienie, kojące ból tęsknicy, w długiej dalekiej tułaczce!”.

Rozbrojenie Korpusu przez Niemców w maju 1918 roku było końcem „Rzeczpospolitej bobrujskiej”. Nieco ponad rok później do rodzinnych stron Czarnyszewicza znów przybliżyły się polskie oddziały – tym razem już jako Wojsko Polskie odrodzonej Rzeczpospolitej. Niestety po przekroczeniu Berezyny i opanowaniu Kliczewa, wielkopolskie oddziały cofnęły się na linię Berezyny, przekraczając ja tylko dla doraźnych wypadów i podjazdów, sięgających, jak pisał sam autor, aż do rzeki Druć (prawego dopływu Dniepru), stanowiącej granicę I rozbioru Polski. Tym niemniej dużo polskiej młodzieży z tych terenów przedostało się za polską linię frontu i rozpoczęło służbę w polskich formacjach. Od tego też momentu rozpoczyna się praca Floriana Czarnyszewicza dla Polski – najpierw w roli wywiadowcy, prowadzącego działalność szpiegowską między Berezyną a Dnieprem, a także zwalczającego bolszewickich agentów po polskiej stronie. Kiedy w lipcu 1920 roku ruszył na Polskę bolszewicki najazd, Czarnyszewicz służył już jako żołnierz w regularnej walce. Wziął udział w bitwie pod Warszawą, a następnie w Bitwie Niemeńskiej (walki o Grodno i Lidę). Wojnę zakończył udziałem w tzw. buncie gen. Żeligowskiego, będącego w istocie zaplanowanym przez Józefa Piłsudskiego zajęciem Wilna.   
   
Po zakończeniu wojny polsko-bolszewickiej Czarnyszewicz został zdemobilizowany. Znalazł zatrudnienie w Policji Państwowej na posterunku w Wojstomiu w powiecie święciańskim (Wileńszczyzna, w tamtym okresie – efemeryczne państewko Litwy Środkowej). Dodatkowo dokształcał się uzupełniając braki wykształcenia w zakresie języka polskiego, historii i literatury polskiej. 

Dla Czarnyszewicza i wielu jego bliskich, zwycięska wojna oraz kończący ją traktat ryski z 1921 roku był życiową tragedią – po stronie sowieckiej pozostały jego rodzinne strony, skazane w kolejnych latach na sowiecki terror i unicestwienie, między innymi w akcji antypolskiej NKWD z 1937 roku.

W czasie swojej służby w policji Florian Czarnyszewicz poznał Stanisławę Ptosko, mieszkającą w Nowosadach, z którą wziął ślub w roku 1922. Doczekali się swojego jedynego dziecka – Władysławy (ur. 1923). Postać żony była pierwowzorem Domki z powieści Losy pasierbów. Na przełomie 1923 i 1924 roku sytuacja finansowa rodziny uległa gwałtownemu pogorszeniu. Florian Czarnyszewicz stracił pracę w policji, jak sam deklarował z uwagi na gorliwą służbę i niechęć do nieetycznych zachowań. Dodatkowo bolało określanie go jako obcokrajowca. Próbował pracy w roli wiejskiego „adwokata” piszącego chłopom pisma urzędowe. To z kolei doświadczenie wykorzystał w powieści Chłopcy z Nowoszyszek. To zajecie nie przyniosło jednak wystarczających dochodów. W takiej sytuacji list od rodziny żony z Argentyny wpłynął na dramatyczną decyzję Czarnyszewiczów o opuszczeniu Polski i udaniu się do tego odległego kraju, miejsca dość licznej emigracji ludności z całej Europy Środkowej i Wschodniej.     

W roku 1924 zdecydował się na opuszczenie Polski. Podróż odbyli Czarnyszewiczowie na pokładzie włoskiego statku „Atlanta”, wyruszając z portu w Trieście z końcem lipca 1924 roku. Do Buenos Aires dotarli 20 sierpnia 1924 roku. Pierwsze miesiące pobytu były bardzo trudne. Florian pracował dorywczo, m. in. na kolei i przy żniwach. W lutym 1925 roku dostał wreszcie stała pracę w dużym amerykańskim zakładzie – rzeźni i chłodni Frigorifico Armour de La Plata S.A. w Berisso (60 kilometrów od Buenos Aires). Przepracował tam 31 lat jako prosty robotnik. Wykonując ciężką fizyczną pracę nabawił się astmy, wady serca, bólów głowy, kaszlu i ogólnego osłabienia. 

W okresie międzywojennym Czarnyszewicz zaczął pisać swój pamiętnik. Prawdopodobnie wstrząsające informacje o represjach wobec swojej rodziny w ZSRS, jakie dotknęły Polaków w roku 1937, sprawiły, że pamiętnik przekształcił się w powieść, w której pod zmyślonymi nazwiskami i miejscowościami ukrył doświadczenia własne i jego bliskich. Tak powstała arcypowieść Czarnyszewicza – Nadberezyńcy.

W 1951 roku poznał Józefę Radzymińską, pisarkę walczącą w Powstaniu Warszawskim, która udzielała mu znaczącej pomocy w jego działalności literackiej, pomagając w nawiązaniu kontaktów ze środowiskiem pisarzy i wydawców emigracyjnych. Również dzięki niej Czarnyszewicz nawiązał kontakt z ważnymi postaciami polskiej kultury na emigracji, jak Melchior Wańkowicz, Michał Kryspin Pawlikowski (obaj pochodzący z tych samych stron co Czarnyszewicz), czy Maria i Józef Czapscy. Entuzjastyczną recenzję Nadberezyńców napisał Czesław Miłosz. Z kolei Józef Mackiewicz, czołowy przedstawiciel antykomunistycznej emigracji, poddawał twórczość Czarnyszewicza krytyce, jako zbyt polską, nieuwzględniającą specyfiki dawnego Wielkiego Księstwa Litewskiego. Co warte odnotowania, w tym samym czasie przebywał i tworzył w Argentynie Witold Gombrowicz, którego zarówno postawa jak i twórczość jest całkowicie różna od tego co prezentował sobą Florian Czarnyszewicz. Gombrowicz narzekał również na to, że Czarnyszewicz jest bardziej popularny w Argentynie niż on. 

W 1954 roku Czarnyszewicz został odznaczony Złotym Krzyżem Zasługi Rządu Polskiego na uchodźstwie. Z czasem coraz bardziej schorowany, obrał sobie górskie miasteczko Villa Carlos Paz koło Cordoby, jako miejsce zamieszkania w czasie emerytury, na którą przeszedł w 1956 roku. W nowym miejscu czekała Czarnyszewiczów ciężka praca przy budowie i zagospodarowaniu domu. Czarnyszewicz zaprzestał udzielania się w Związku Polaków w Berriso, z uwagi na znaczną odległość od nowego miejsca zamieszkania. Bywał natomiast sporadycznie w środowiskach polonijnych w Buenos Aires, a częściej wśród Polaków w Cordobie, gdzie angażował się w działalność tamtejszego „Towarzystwa Polskiego”. W 1958 roku pisał: „Myśli lecą na wschód słońca. Ze smutkiem jednak spostrzegam, że tęsknotę za moją Smolarnią wypalił już czas. Dziś już więcej tęsknię do Berisso, gdzie przeżyłem 32 lata i do Buenos Aires, gdzie mam wielu szczerych przyjaciół. Ale tam daleko”.  

W roku 1963 światło dzienne ujrzała czwarta i ostatnia jego powieść – Chłopcy z Nowoszyszek. Dalsze plany pisarskie przerwało pogorszenie stanu zdrowia.

Florian Czarnyszewicz zmarł 18 sierpnia 1964 roku w swoim domu na zawał serca. Został pochowany na miejscowym cmentarzu. Tam też pochowano jego żonę Stanisławę, która zmarła w 1984 roku oraz córkę Władysławę, która zmarła bezpotomnie w 2000 roku.   
     
Na twórczość Czarnyszewicza składają się cztery powieści, stanowiące powiązaną ze sobą całość, stąd określane mianem tetralogii: Nadberezyńcy (1942), Wicik Żywica (1953), Losy pasierbów (1958) oraz Chłopcy z Nowoszyszek (1963).  Wszystkie pisane w nurcie klasycznej, jeszcze XIX-wiecznej koncepcji powieści realistycznej, wolne są od wszelkich modnych w czasie ich tworzenia eksperymentów literackich.

Czarnyszewicz, określał siebie skromnie jako „wieśniaka ze wschodniej Białorusi” oraz jako literacką „samosiejkę”. Ujmował otoczenie swoją skromnością i delikatnością.

Czarnyszewicz był przez lata pisarzem niemal zupełnie nieznanym szerszej publiczności na emigracji. Wpłynęło na to zapewne miejsce zamieszkania – znaczna odległość od centrów polonijnego życia w Europie czy w USA. Z powodów oczywistych, twórczość Czarnyszewicza, jako głęboko antykomunistyczna, chrześcijańska i patriotyczna, objęta była całkowitą cenzurą w PRL. Pierwsze krajowe omówienia Nadberezyńców pojawiły się w Polsce w latach 80. Dopiero jednak wydanie w 2010 roku tej najwybitniejszej jego powieści w Wydawnictwie Arcana spowodowała powolny proces popularyzacji jego twórczości. W kolejnych latach Wydawnictwo LTW wydało trzy pozostałe jego powieści.