Aktualności
Dziś przypada sto dwudziesta rocznica urodzin Floriana Czarnyszewicza, autora wybitnej powieści Nadberezyńcy, emigranta, którego proza dopiero niedawno trafiła do rodzimego kanonu.
Kiedy w 1942 roku w dalekim argentyńskim Buenos Aires światło dzienne ujrzała debiutancka powieść Floriana Czarnyszewicza Nadberezyńcy, jej autor miał już czterdzieści dwa lata i był prostym robotnikiem w rzeźni położonej w Berriso koło La Platy. Historia jego życia rozpoczęła się jednak zupełnie gdzie indziej, tam gdzie dzieje się akcja Nadberezyńców.
Florian Czarnyszewicz urodził się 2 lipca 1900 roku w szlacheckim zaścianku niedaleko Bobrujska (obecnie wschodnia Białoruś). Były to obszary między Berezyną a Dnieprem, gdzie dość liczne, choć mniejszościowe, polskie wsie, zaścianki i chutory, otoczone ludnością białoruską, świadczyły o dawnej obecności na tych ziemiach Rzeczpospolitej Obojga Narodów. Tutejsza ludność polska, od czasu II rozbioru (1793) poddana władzy rosyjskiej, zmagała się z presją rusyfikacji, braku polskich szkół i z naciskiem przejścia na prawosławie. Znaczna jednak część tamtejszej polskiej społeczności oparła się tendencjom rusyfikacji (bądź też białorutenizaji), w czym pomagało mocne przywiązanie do tradycji, patriotyzmu i katolickiej wiary przodków. W takiej atmosferze dorastał Florian Czarnyszewicz, którego rodzina niewątpliwie należała do tej części polskiej społeczności, która zachowała silną polską tożsamość.
Florian Czarnyszewicz był synem Franciszka i Apolonii z domu Miluta. Miał czwórkę rodzeństwa: starszego brata Feliksa (ur. 1899), dwóch młodszych braci: Stanisława i Bernarda oraz najmłodszą siostrę Wiktorię. Feliks Czarnyszewicz wyjechał w roku 1914 do Ameryki, gdzie zmienił nazwisko na Blancha. Oprócz Floriana i Feliksa cała rodzina Czarnyszewiczów pozostała w Związku Sowieckim. Ojciec pisarza umarł prawdopodobnie jeszcze przed wybuchem II wojny światowej. Wiadomo, że jeden z braci Floriana był deportowany w głąb ZSRS. Matka i siostra Floriana przeżyły wojnę, doświadczając jednak dramatycznych przeżyć.
Na podstawie losów Stacha Bałaszewicza z Nadberezyńców, uznawanego za porte parole autora, przyjmuje się, że rodzina Czarnyszewiczów prowadziła leśny chutor, po czym przeprowadziła się do szlacheckiego zaścianka (powieściowej Smolarni), w rzeczywistości: Przesieka Druga, na wschód od miasteczka Kliczew (powieściowa Wończa). Florian ukończył czteroklasową miejską szkołę rosyjską. Ponadto kształcił się polskich tajnych szkółkach, gdzie z czasem sam zaczął nauczać. Te doświadczenia opisał później w Nadberezyńcach przy okazji przeżyć jednego z głównych bohaterów powieści – Stacha Bałaszewicza.
Ogromnym impulsem dla odbudowy polskości na tych obszarach była działalność i walki I Koprusu Polskiego gen. Dowbora-Muśnickiego, który na opanowanych terenach rozciągniętych pomiędzy Słuckiem na zachodzie a Mohylewem i Rohaczewem nad Dnieprem na wschodzie, stworzył w latach 1917-1918 polską enklawę, od lutego 1918 roku ze stolicą w Bobrujsku. Jak pisał sam Czarnyszewicz w Nadberezyńcach: „No bo jakżeż mógł nie cieszyć się człowiek? Gdzie nie spojrzy, w którą stronę się nie obróci: od Zielonki do cmentarza, od Nazarówki do wież kościelnych – wszędzie łopocze w takt twojego stęsknionego serca biało-czerwona chorągiew, srożą się białe orły, rysują się szkarłatem polskie napisy, dźwięczy słodką nutą harfy mowa polska, dochodzi echem alleluja chór pieśni żołnierskiej. O wiosnoż nasza dowborowa! Dumo nasza! Nagrodo za długoletnie szykany i krzywdy ciemiężców! Najsłodszy kwiecie naszego żywota! Wspomnienie, kojące ból tęsknicy, w długiej dalekiej tułaczce!”.
Rozbrojenie Korpusu przez Niemców w maju 1918 roku było końcem „Rzeczpospolitej bobrujskiej”. Nieco ponad rok później do rodzinnych stron Czarnyszewicza znów przybliżyły się polskie oddziały – tym razem już jako Wojsko Polskie odrodzonej Rzeczpospolitej. Niestety po przekroczeniu Berezyny i opanowaniu Kliczewa, wielkopolskie oddziały cofnęły się na linię Berezyny, przekraczając ja tylko dla doraźnych wypadów i podjazdów, sięgających, jak pisał sam autor, aż do rzeki Druć (prawego dopływu Dniepru), stanowiącej granicę I rozbioru Polski. Tym niemniej dużo polskiej młodzieży z tych terenów przedostało się za polską linię frontu i rozpoczęło służbę w polskich formacjach. Od tego też momentu rozpoczyna się praca Floriana Czarnyszewicza dla Polski – najpierw w roli wywiadowcy, prowadzącego działalność szpiegowską między Berezyną a Dnieprem, a także zwalczającego bolszewickich agentów po polskiej stronie. Kiedy w lipcu 1920 roku ruszył na Polskę bolszewicki najazd, Czarnyszewicz służył już jako żołnierz w regularnej walce. Wziął udział w bitwie pod Warszawą, a następnie w Bitwie Niemeńskiej (walki o Grodno i Lidę). Wojnę zakończył udziałem w tzw. buncie gen. Żeligowskiego, będącego w istocie zaplanowanym przez Józefa Piłsudskiego zajęciem Wilna.
Po zakończeniu wojny polsko-bolszewickiej Czarnyszewicz został zdemobilizowany. Znalazł zatrudnienie w Policji Państwowej na posterunku w Wojstomiu w powiecie święciańskim (Wileńszczyzna, w tamtym okresie – efemeryczne państewko Litwy Środkowej). Dodatkowo dokształcał się uzupełniając braki wykształcenia w zakresie języka polskiego, historii i literatury polskiej.
Dla Czarnyszewicza i wielu jego bliskich, zwycięska wojna oraz kończący ją traktat ryski z 1921 roku był życiową tragedią – po stronie sowieckiej pozostały jego rodzinne strony, skazane w kolejnych latach na sowiecki terror i unicestwienie, między innymi w akcji antypolskiej NKWD z 1937 roku.
W czasie swojej służby w policji Florian Czarnyszewicz poznał Stanisławę Ptosko, mieszkającą w Nowosadach, z którą wziął ślub w roku 1922. Doczekali się swojego jedynego dziecka – Władysławy (ur. 1923). Postać żony była pierwowzorem Domki z powieści Losy pasierbów. Na przełomie 1923 i 1924 roku sytuacja finansowa rodziny uległa gwałtownemu pogorszeniu. Florian Czarnyszewicz stracił pracę w policji, jak sam deklarował z uwagi na gorliwą służbę i niechęć do nieetycznych zachowań. Dodatkowo bolało określanie go jako obcokrajowca. Próbował pracy w roli wiejskiego „adwokata” piszącego chłopom pisma urzędowe. To z kolei doświadczenie wykorzystał w powieści Chłopcy z Nowoszyszek. To zajecie nie przyniosło jednak wystarczających dochodów. W takiej sytuacji list od rodziny żony z Argentyny wpłynął na dramatyczną decyzję Czarnyszewiczów o opuszczeniu Polski i udaniu się do tego odległego kraju, miejsca dość licznej emigracji ludności z całej Europy Środkowej i Wschodniej.
W roku 1924 zdecydował się na opuszczenie Polski. Podróż odbyli Czarnyszewiczowie na pokładzie włoskiego statku „Atlanta”, wyruszając z portu w Trieście z końcem lipca 1924 roku. Do Buenos Aires dotarli 20 sierpnia 1924 roku. Pierwsze miesiące pobytu były bardzo trudne. Florian pracował dorywczo, m. in. na kolei i przy żniwach. W lutym 1925 roku dostał wreszcie stała pracę w dużym amerykańskim zakładzie – rzeźni i chłodni Frigorifico Armour de La Plata S.A. w Berisso (60 kilometrów od Buenos Aires). Przepracował tam 31 lat jako prosty robotnik. Wykonując ciężką fizyczną pracę nabawił się astmy, wady serca, bólów głowy, kaszlu i ogólnego osłabienia.
W okresie międzywojennym Czarnyszewicz zaczął pisać swój pamiętnik. Prawdopodobnie wstrząsające informacje o represjach wobec swojej rodziny w ZSRS, jakie dotknęły Polaków w roku 1937, sprawiły, że pamiętnik przekształcił się w powieść, w której pod zmyślonymi nazwiskami i miejscowościami ukrył doświadczenia własne i jego bliskich. Tak powstała arcypowieść Czarnyszewicza – Nadberezyńcy.
W 1951 roku poznał Józefę Radzymińską, pisarkę walczącą w Powstaniu Warszawskim, która udzielała mu znaczącej pomocy w jego działalności literackiej, pomagając w nawiązaniu kontaktów ze środowiskiem pisarzy i wydawców emigracyjnych. Również dzięki niej Czarnyszewicz nawiązał kontakt z ważnymi postaciami polskiej kultury na emigracji, jak Melchior Wańkowicz, Michał Kryspin Pawlikowski (obaj pochodzący z tych samych stron co Czarnyszewicz), czy Maria i Józef Czapscy. Entuzjastyczną recenzję Nadberezyńców napisał Czesław Miłosz. Z kolei Józef Mackiewicz, czołowy przedstawiciel antykomunistycznej emigracji, poddawał twórczość Czarnyszewicza krytyce, jako zbyt polską, nieuwzględniającą specyfiki dawnego Wielkiego Księstwa Litewskiego. Co warte odnotowania, w tym samym czasie przebywał i tworzył w Argentynie Witold Gombrowicz, którego zarówno postawa jak i twórczość jest całkowicie różna od tego co prezentował sobą Florian Czarnyszewicz. Gombrowicz narzekał również na to, że Czarnyszewicz jest bardziej popularny w Argentynie niż on.
W 1954 roku Czarnyszewicz został odznaczony Złotym Krzyżem Zasługi Rządu Polskiego na uchodźstwie. Z czasem coraz bardziej schorowany, obrał sobie górskie miasteczko Villa Carlos Paz koło Cordoby, jako miejsce zamieszkania w czasie emerytury, na którą przeszedł w 1956 roku. W nowym miejscu czekała Czarnyszewiczów ciężka praca przy budowie i zagospodarowaniu domu. Czarnyszewicz zaprzestał udzielania się w Związku Polaków w Berriso, z uwagi na znaczną odległość od nowego miejsca zamieszkania. Bywał natomiast sporadycznie w środowiskach polonijnych w Buenos Aires, a częściej wśród Polaków w Cordobie, gdzie angażował się w działalność tamtejszego „Towarzystwa Polskiego”. W 1958 roku pisał: „Myśli lecą na wschód słońca. Ze smutkiem jednak spostrzegam, że tęsknotę za moją Smolarnią wypalił już czas. Dziś już więcej tęsknię do Berisso, gdzie przeżyłem 32 lata i do Buenos Aires, gdzie mam wielu szczerych przyjaciół. Ale tam daleko”.
W roku 1963 światło dzienne ujrzała czwarta i ostatnia jego powieść – Chłopcy z Nowoszyszek. Dalsze plany pisarskie przerwało pogorszenie stanu zdrowia.
Florian Czarnyszewicz zmarł 18 sierpnia 1964 roku w swoim domu na zawał serca. Został pochowany na miejscowym cmentarzu. Tam też pochowano jego żonę Stanisławę, która zmarła w 1984 roku oraz córkę Władysławę, która zmarła bezpotomnie w 2000 roku.
Na twórczość Czarnyszewicza składają się cztery powieści, stanowiące powiązaną ze sobą całość, stąd określane mianem tetralogii: Nadberezyńcy (1942), Wicik Żywica (1953), Losy pasierbów (1958) oraz Chłopcy z Nowoszyszek (1963). Wszystkie pisane w nurcie klasycznej, jeszcze XIX-wiecznej koncepcji powieści realistycznej, wolne są od wszelkich modnych w czasie ich tworzenia eksperymentów literackich.
Czarnyszewicz, określał siebie skromnie jako „wieśniaka ze wschodniej Białorusi” oraz jako literacką „samosiejkę”. Ujmował otoczenie swoją skromnością i delikatnością.
Czarnyszewicz był przez lata pisarzem niemal zupełnie nieznanym szerszej publiczności na emigracji. Wpłynęło na to zapewne miejsce zamieszkania – znaczna odległość od centrów polonijnego życia w Europie czy w USA. Z powodów oczywistych, twórczość Czarnyszewicza, jako głęboko antykomunistyczna, chrześcijańska i patriotyczna, objęta była całkowitą cenzurą w PRL. Pierwsze krajowe omówienia Nadberezyńców pojawiły się w Polsce w latach 80. Dopiero jednak wydanie w 2010 roku tej najwybitniejszej jego powieści w Wydawnictwie Arcana spowodowała powolny proces popularyzacji jego twórczości. W kolejnych latach Wydawnictwo LTW wydało trzy pozostałe jego powieści.