Aktualności
Związek Kurpiów wydał „Małego księcia” Antoine'a de Saint-Exupery'ego w tłumaczeniu na dialekt kurpiowski. Kurpie chcą przekładać literaturę na swój dialekt, co służy także ratowaniu mowy Kurpiów – podkreśla prezes Związku Mirosław Grzyb.
„Mały Kśęć” – bo tak brzmi w dialekcie tytuł „Mały książę” – miał swoją promocję tuż przed Bożym Narodzeniem.
Treść książki na kurpiowski przekładał dziesięcioosobowy zespół bardzo dobrze znający ten dialekt: Irena Bachmura, Zofia Bogdańska, Leszek Czyż, Henryk Gadomski, Krystyna Łaszczych, Milena Nalewajk, Krystyna Opalach-Olender, Anna Raskolnikoff, Danuta Staszewska, także prezes Związku Kurpiów w Ostrołęce Mirosław Grzyb.
„Osoby te od lat pracują nad zachowaniem i upowszechnieniem dialektu kurpiowskiego w mowie i piśmie” – poinformował PAP prezes Mirosław Grzyb. Dodał, że dla jak najlepszej jakości przekładu, cztery spośród tych osób dokonały niezależnie korekty słownictwa, konstrukcji gramatycznej i pisowni.
Mirosław Grzyb podkreśla, że praca grona osób nad wydawnictwem miała służyć jakości, bo działacze na rzecz Kurpiowszczyzny nie mają jeszcze dużych doświadczeń w przekładaniu na dialekt literatury pięknej, a kurpiowski był raczej używany jako potoczny, w codziennej komunikacji. Dodaje, że w większej grupie osób znających dialekt, łatwiej uzyskać jak najlepszy efekt i wydanie książki, którą wybrano do tłumaczenia ze względu na treść, uniwersalne przesłania.
„Zadanie było trudne, bo jakże subtelna i głęboka jest treść książki” – mówi Mirosław Grzyb.
„Z »Małym księciem« łatwiej zrozumieć, że w życiu nie są najważniejsze bogactwa, pozory, władza, powierzchowność. To co się liczy, dostrzeżemy jedynie sercem. Ogranicza nas li i jedynie wyobraźnia. I to ona doprowadziła do wydania książki” – napisał Związek Kurpiów w przesłaniu na okładce książki. Dodano, że tłumaczenie powstało właśnie z „patrzenia sercem” na Kurpie.
Grzyb dodał, że dialekt kurpiowski nie ma jeszcze pełnej standaryzacji i czasem funkcjonują dwie lub trzy używane formy, stąd praca zespołu.
Mirosław Grzyb przypomina, że znaczącą rolę w ratowaniu kurpiowskiej mowy miały prace prof. Jerzego Rubacha, które ukazywały się w latach 2009-2019, a były poświęcone zasadom pisowni dialektu, koniugacji i deklinacji w tym dialekcie i kurpiowskiej ortografii.
Wydawnictwo wsparło kilkanaście samorządów z Kurpiowszczyzny.
źródło: PAP, Izabela Próchnicka