Literatura

2022
Dorota Filipiak

Rumunia. Pęknięte Lustro Europy

Czym dla mnie jest podróż? To pewnego rodzaju ucieczka od rzeczywistości, monotonii dnia codziennego, to relaks i wypoczynek. Wyruszając w podróż zostawiam wszystko za sobą, cieszę się chwilą, ładuję baterie i nabieram sił na kolejne dni i wyzwania. Jest to czas tylko dla mnie. Czas do przemyśleń, refleksji i snucia planów na przyszłość. To także okazja do osobistego rozwoju, do poszerzania horyzontów, kształtowania wiedzy o świecie i perspektywy, z jaką patrzę na świat. To poznawanie innych kultur i narodów, dostrzeganie inności oraz tego, co łączy ludzi na całym świecie, to ”ruch w stronę tego, co nie oswojone” – jak powiedzieliby znawcy literatury podróżniczej. Oswajam nową rzeczywistość, cieszę się pięknymi krajobrazami, wędruję uliczkami i zaułkami nieznanych miast, staram się zapamiętać jak najwięcej, żeby podzielić się wrażeniami z kimś „odbierającym na tej samej fali”, marzę o tym, żeby w towarzystwie bliskich osób przyjechać tu jeszcze raz.

Współcześnie poznawanie świata, zarówno poprzez podróż, jak i media, nie stanowi problemu. Wszyscy jesteśmy otwarci na przestrzeń i świat, a gdy nie możemy z różnych względów wyjechać, oddajemy się opisowi podróży, wchodząc niejako w rolę bohatera-podróżnika, podążającego za autorami literatury podróżniczej, wybierając książki, które spełniają nasze kryteria podróżowania. Literatury podróżnicza – jak twierdzą znawcy tego gatunku literackiego - w pierwszej kolejności pozwala uchwycić istotę człowieka będącego częścią obcych kultur oraz funkcjonujących w nich treści i znaczeń. Może jednak również dla czytelnika pełnić funkcję zwierciadła, czy punktu odniesienia. Wyrażają to słowa Ryszarda Kapuścińskiego, że „los każdego z nas jest wplątany w losy innych i że poznając je lepiej poznajemy swój własny”. Kryteria te spełnia reportaż Doroty Filipiak, pt„ Rumunia. Pęknięte Lustro Europy”. Książka ta jest spontanicznym, bezpośrednim, obiektywnym, wnikliwym, aczkolwiek nieco chaotycznym zapisem wrażeń z podróży do kraju, podobnie jak Polska, obarczonego bagażem „żelaznej kurtyny”, a jednocześnie odmiennego w swojej bogatej kulturze, będącej wynikiem wpływów zarówno wschodu, jak i zachodu. Zawiera w sobie zarówno elementy reportażu, jak i osobistego dziennika z podróży w głąb poznawanego kraju, jego historii, mentalności i obyczajowości, bogactwa przyrody i różnorodności architektury. To także zapis refleksji z podróży w głąb siebie i zaproszenie do osobistych przemyśleń na temat globalnych problemów Europy i świata. Język opowieści pulsuje kolorami i emocjami. Sugestywność opisu powoduje, że czytelnik patrzy na przedstawianą rzeczywistość oczyma autorki i marzy o podróży do prezentowanych miejsc i ludzi oraz osobistej konfrontacji z treścią zapisu. Autorka z empatią i pokorą wobec inności kultury rumuńskiej dementuje uprzedzenia i stereotypy dotyczące tego kraju. Nie roszcząc sobie prawa do przedstawiania jedynej prawdy obiektywnej ukazuje problemy, z jakimi borykają się Rumuni. Unika pouczania i morałów, konfrontując mankamenty z polską rzeczywistością. Osobisty styl narracji i emocjonalność relacji wynikającej z własnych obserwacji wzbogaconych lekturą materiałów historycznych, reportaży innych autorów oraz rumuńskiej literatury pięknej sprawia, że przekaz jest wiarygodny i rzetelny. Całości dopełniają zdjęcia opisywanych obiektów.

Czym była dla mnie podróż przez Rumunię pod przewodnictwem Doroty Filipiak? Zaproszeniem do wędrówki przez rumuńskie Karpaty, do doświadczenia bogactwa przyrody, nacieszenia zmysłów pięknem krajobrazów i symfonią ptasich treli w delcie Dunaju, do wyciszenia się w dostojeństwie monastyrów i budowli sakralnych. Do poszerzenia wiedzy o historii i kulturze Rumunii, do refleksji na temat problemów Europy i świata. Szkoda tylko, że nie była to przysłowiowa podróż palcem po mapie, bo mapy zabrakło mi w książce.

Recenzja lipiec 2022 - dorośli

Zyta Brysacz

DKK działający w Zambrowie, woj. podlaskie