Literatura

fot. Kuba Ociepa

Małgorzata Lebda

ur. 23.08.1985 r. w Nowym Sączu; poetka, doktor nauk humanistycznych, adiunkt w Instytucie Nauk o Informacji Uniwersytetu Pedagogicznego im. Komisji Edukacji Narodowej w Krakowie.

Jest człowiekiem wielu pasji – sportowych (systematycznie bierze udział w ultramaratonach), fotograficznych (swoje prace z tej dziedziny sukcesywnie zamieszcza na stronie internetowej), a także naukowych – jej badawcze zainteresowania oscylują wokół relacji literatury ze sztukami wizualnymi. Rozgłos przyniosła jej jednak przede wszystkim poezja. Małogorzata Lebda uznawana jest dziś za jedną z najbardziej obiecujących poetek młodego pokolenia, dysponującą własnym, niepodrabialnym idiomem poetyckim i sporym literackim doświadczeniem. Debiutowała na łamach uczelnianego pisma „Nowy Legion” (nr 7-8, 2005). W tym samym roku zdobyła swój pierwszy laur poetycki w konkursie organizowanym przez UP. Niebawem przyszły kolejne – m.in. w konkursie „O Wawrzyn Sądecczyzny” w 2007 r. Rok wcześniej w uznaniu dla jej pracy przyznano młodej poetce Stypendium Twórcze Miasta Krakowa oraz Stypendium Grazelli. Wtedy też – w 2006 r. autorka ogłosiła swój pierwszy zbiór liryków Otwarta na 77 stronie. Kolejny tom – Tropy – ukazał się w 2009 r. Krytycy są zgodni co do tego, że to właśnie w nim artystka ustaliła zasadniczy zrąb swej poetyki i wyznaczyła kontury swego lirycznego imaginarium. Warto zaznaczyć także fakt, że poetka od tego czasu coraz częściej pojawia się na łamach czasopism literackich, a jej tom Granica lasu (2013) otrzymał nominację do Nagrody Poetyckiej im. K. I. Gałczyńskiego „Orfeusz” (2014) oraz do Nagrody Poetyckiej im. Krystyny i Czesława Bednarczyków (2014). Jeszcze większe uznanie zyskał zbiór Matecznik, opublikowany w 2016 r. Dzięki niemu Małgorzata Lebda w 2017 r. została Laureatką wspomnianego „Orfeusza”, laureatką Krakowskiej Książki Miesiąca i uzyskała Stypendium im. Stanisława Barańczaka w ramach Poznańskiej Nagrody Literackiej.

Droga poetycka Małgorzaty Lebdy zaczyna się drobnymi impresjami, lirycznymi notatkami w tomie debiutanckim, by już w następnym zbiorze przybrać formę narracyjną. Trzy ostatnie książki wypełniają właśnie one – poetyckie opowieści. Ich materią, co wydaje się oczywiste, są zdarzenia – uchwycone w lirycznych kadrach, zamknięte w gęstych, metaforycznych obrazach. Chciałoby się nawet powiedzieć – symbolicznych, bo wiele w tej poezji właśnie kulturowych symboli, wiele obrazów układających się w swoistą sieć archetypów. Wszystko to oznacza, że poetyckie obrazy Lebdy są nie tylko reprezentacją pewnej zewnętrzności, ale też są stanami ducha, przenika je żywioł subiektywnych emocji.

Ramy owej subiektywności zdaje się wyznaczać żywioł autobiograficzny, z którego omawiane wiersze czerpią dynamikę i siłę. Autorka wcale tego nie ukrywa. Przeciwnie, mocno zabiega o to, byśmy rustykalne sceny, które pojawiają się w poszczególnych wierszach, kojarzyli z jej dawnym miejscem zamieszkania – z wioską Żeleźnikowa, która dziś jest już niemal dzielnicą Nowego Sącza, w wierszach Lebdy pojawia się jednak w swym dawnym kształcie – wraz ze swym specyficznym kolorytem prac i obyczajów, ze swym osobliwym, bo utkanym wielu elementów, etnosem. W równie konsekwentny sposób pisarka przekracza jednak ślady własnej biografii, uwieloznacznia sensy obrazów tak, by ostatecznie mówiły one nie tylko o niej samej, ale także o nas. O ludziach w ogóle. Staje się to możliwe właśnie dzięki wspomnianym wysiłkom przekroczenia realizmu i usymbolicznienia kreowanych obrazów. Świat dzieciństwa poetki, świat Żeleźnikowej, staje się w tej poezji modelem świata w ogóle. Światło i ciemność, pory dnia, nocy i roku, cztery żywioły, rośliny, zwierzęta, dom, religijne obyczajowość i najprostsze czynności –   wszystko to jest w omawianych wierszach elementem opowieści o losie – o życiu i śmierci.

Opowieść ta – warto to podkreślić – często ma strukturę wspomnienia. Konstytutywnym elementem liryki Lebdy jest pamięć. Wiemy już, że nie jest to wyłącznie pamięć biograficzna, zbyt wyraźnie odciskają się w niej elementy pamięci kulturowej – wspomniane archetypy, których sieć oplata opowiadane przez poetkę zdarzenia. To prawda, że u źródeł wielu tekstów poetki znajduje się doświadczenie utraty. Ale prawdą jest też to, że brak owocuje tu nowymi formami obecności. Autorka wie, że zniknęły zapachy i nastroje dzieciństwa, że zniknął dom, że nie ma już strychu, nie ma strumienia i studni, że nie ma już drzew rodzinnego sadu i tych, którzy do niego chodzili, że nie żyją rodzice. Zarazem jednak doświadcza braku jako uobecnienia. To, co zniknęło w świecie, powraca bowiem w świadomości – nawiedza w snach, przybywa w marzeniach. Z wolna zamienia się w mit. Powiedzmy to od razu: w omawianych wierszach nie jest to bynajmniej mit arkadyjski. Świętość miesza się w nim z okrucieństwem, woda z krwią, miłość ze śmiercią. Linia poezji mitotwórczej, zakorzenionej w doświadczeniu ziemi, rozwijana kiedyś m.in. przez Tadeusza Nowaka, znalazła w poezji Małgorzaty Lebdy swe interesujące przedłużenie.

- Wojciech Kudyba

BIBLIOGRAFIA

  • Otwarta na 77 stronie, Wydawnictwo Towarzystwa Słowaków w Polsce, Kraków 2006
  • Tropy, Zeszyty Poetyckie, Gniezno 2009
  • Granica lasu, Wydawnictwo WBPiCAK, Poznań 2013
  • Matecznik, Wydawnictwo WBPiCAK, Poznań 2016

Bibliografia
Tytuł:
Sny uckermӓrkerów
Rok wydania:
2018
Wydawnictwo i miejsce publikacji:
Poznań: WYDAWNICTWO WOJEWÓDZKIEJ BIBLIOTEKI PUBLICZNEJ I CENTRUM ANIMACJI KULTURY W POZNANIU
Wróć