Aktualności

polskie stoisko na BEA, fot. Charles Osgood
13.05.2016

Wieści z Chicago

Dziś ostatni dzień targów Book Expo America, na których Polska występuje w roli gościa honorowego. W sobotę czeka nas jeszcze BookCon - impreza otwarta dla publiczności, podczas której polscy pisarze będą podpisywać swoje książki.

Zapraszamy do lektury rozmowy przeprowadzonej przez PAP z Elżbietą Kalinowską, zastępcą dyrektora Instytutu Książki:

Dobiegają końca największe amerykańskie targi książki Book Expo America z Polską w roli gościa honorowego. Jak to się stało, że właśnie my?

Elżbieta Kalinowska: „To wyróżnienie i naturalna kolej rzeczy jednocześnie. To organizatorzy proponują danemu krajowi udział w charakterze gościa honorowego. Znaczy to, że w danym momencie zwracają na ten kraj uwagę, uznają, że jest on szczególnie ważny. Z drugiej strony, jeśli się w targach uczestniczy regularnie, to taka propozycja zwykle w pewnym momencie pada″.

Regularnie, ale nigdy w takiej skali.

„Rzeczywiście, to pierwszy raz gdy jesteśmy tak szeroko reprezentowani. Nigdy wcześniej nie było tu polskich wydawców w takiej formule, były wyłącznie stoiska informacyjne″.

Jakie nadzieje wiąże Pani z polską obecnością na targach? 

„Targi Książki to z jednej strony okazja, by dotrzeć do miejscowej branży wydawniczej, nawiązać kontakty, zainteresować wydawców polską literaturą - to jest cel długofalowy, który ma przynieść efekt w postaci kolejnych przekładów. Z drugiej strony chodzi o prezentację tego, co już zostało wydane, przed miejscową publicznością, zbudowanie pozytywnego wizerunku polskiej literatury, zwrócenie na nią uwagi″.

A co jest naszym towarem eksportowym? Popularne są kryminały, książki naukowe czy może literatura dla dzieci?

„Przede wszystkim literatura piękna: powieści, opowiadania, wiersze i eseistyka wielkich pisarzy XX wieku oraz uznanych twórców współczesnych. Literatura gatunkowa obecna jest słabiej, choć zdarzają się tu sukcesy: polski kryminał rzeczywiście coraz wyraźniej się przebija, ale także fantastyka - by przywołać przykład Andrzeja Sapkowskiego. Dobrze ma się polski reportaż współczesny, coraz wyraźniej rośnie też pozycja polskiej książki ilustrowanej dla dzieci: przykładem może być choćby sukces pp. Mizielińskich, których kolejne książki z miejsca sprzedają się do wielu krajów″.

Polska literatura dziecięca ma szansę zainteresować najmłodszych czytelników w USA? 

„Z całą pewnością. Rynek książek dla dzieci jest tak naprawdę pod wieloma względami dość uniwersalny: niemal w każdym kraju znajduje się publiczność poszukująca ciekawych tekstów adresowanych do najmłodszych, oprawionych w niebanalną, odkrywczą szatę graficzną. Polscy ilustratorzy i autorzy wydają mnóstwo bardzo różnych estetycznie i treściowo książek, gama jest naprawdę szeroka, od fabuł, przez dziecięce non fiction, po książki edukacyjne, i to tłumaczy światowe sukcesy. Polskie książki dla dzieci wydawane są nie tylko w Europie, ale też - i to sporo - w Korei czy Chinach, także np. w Brazylii i Argentynie. Po prostu rodzima 'produkcja' książek dla dzieci - dzięki ich twórcom i wydawcom - jest na światowym poziomie″.