Aktualności

04.12.2019

Spektakl na podstawie reportażu „Jutro przypłynie królowa” w Teatrze Współczesnym

„Jutro przypłynie królowa”, spektakl w reżyserii Piotra Łukaszczyka na podstawie reportażu Macieja Wasielewskiego pod tym samym tytułem to najnowsza produkcja Wrocławskiego Teatru Współczesnego. Premiera przedstawienia odbędzie się w sobotę.

Spektakl opowiada o niewielkiej społeczności zamieszkującej położoną na środku Pacyfiku wyspę Pitcairn. To zamorskie terytorium Wielkiej Brytanii, oddalone o dwa tys. mil od najbliższego brzegu.

W 2004 roku sześciu mieszkańców wyspy zostało oskarżonych o przestępstwa seksualne wobec nieletnich. „To opowieść o mikroświecie stworzonym przez mężczyzn, którzy wprowadzili na wyspie prawo do kazirodztwa, gwałtu i pedofilii. Okazało się, że raj był piekłem, w którym akty bezwzględnego zła usprawiedliwiano tradycją i rodzimym obyczajem” - napisano w zapowiedzi spektaklu.

„Przez całe lata wspólnota milcząco tolerowała nieludzkie praktyki swoich przywódców, a w czasie procesu wielu mieszkańców wysypy wręcz broniło gwałcicieli. Za cenę bezpieczeństwa, jakie daje przynależność do wspólnoty, gotowi byli poświęcić własne człowieczeństwo” - czytamy.

Jak wyjaśnił podczas wtorkowej próby medialnej reżyser, spektakl będzie luźną adaptacją reportażu Macieja Wasielewskiego. „Podczas realizacji staraliśmy się odpowiedzieć na pytanie: dlaczego to, co wydarzyło się na wyspie w ogóle jest możliwe? Zadawaliśmy sobie też cały czas pytanie: co by było, gdyby ktoś z nas znalazł się na tej wyspie. Jakby się zachował? Czy bylibyśmy rzeczywiście na tyle zgodni z naszą moralnością?” - mówił Łukaszczyk.

Reżyser wyraził nadzieję, że każdy widz wyjdzie ze spektaklu z osobistą refleksją. „Dla kogoś może to być historia o przemocy wobec dzieci, dla kogoś o relacjach w rodzinie. Dla mnie osobiście - jest o milczeniu wobec zła. Ale jestem pewien, że dla każdego widza będzie to coś innego, bo to, co dzieje się na tej wyspie: przemoc wobec dzieci i pedofilia, niestety dzieje się nie tylko tam, tylko - jak wiemy - w wielu środowiskach, a nawet w rodzinach” - powiedział reżyser.

Łukaszczyk zwrócił uwagę, że na Pitcairn nie pada słowo „gwałt”. „Jeżeli rodzic nie mówi dziecku, że coś jest złe, to ono ufa tym, którzy są najbliżej. Jeżeli matka mówi: +to jest normalne, musisz przez to przejść, to jest część naszej tradycji+, to co ma zrobić dziecko? Jeżeli w Polsce przychodzi dziecko do domu i mówi, że dotykał je ksiądz, a reakcja rodzica to: +tylko nikomu nie mów, to nieprawda+, to dziecko w to wierzy” - tłumaczył reżyser.

Autorem adaptacji na podstawie reportażu Macieja Wasielewskiego jest Krzysztof Szekalski. Scenografię do spektaklu zaprojektował Michał Araszewicz. Za muzykę odpowiada Filip Zawada.

Premiera odbędzie się 7 grudnia na Scenie na Strychu.

[źródło: PAP, Agata Tomczyńska]