Aktualności

20.07.2023

Prapremiera mimicznych „Trenów” według Jana Kochanowskiego w Czarnolesie

„Starałem się zbudować obrazy, które – w moim odczuciu – uzupełniają lub dopowiadają treści, wynikające ze słów Kochanowskiego, lecz ich nie zastępują” – mówi Polskiej Agencji Prasowej Bartłomiej Ostapczuk, reżyser mimicznych „Trenów”. Prapremiera w Muzeum Jana Kochanowskiego w Czarnolesie (Mazowieckie) odbędzie się w piątek.

Prapremiera „Trenów” w wykonaniu artystów Teatru Warszawskiego Centrum Pantomimy w reżserii Bartłomieja Ostapczuka zainauguruje w piątek w Muzeum Jana Kochanowskiego w Czarnolesie trzydniowy 1. Festiwal Sztuki „Carpe Diem”.

„Pomysł na przygotowanie tego spektaklu wyszedł od dyrektora Muzeum Jana Kochanowskiego Ireneusza Domańskiego, który w ubiegłym roku zobaczył przedstawienie naszego teatru pantomimy i uznał, że Muzeum w Czarnolesie to idealne miejsce, by spróbować połączyć sztukę niewerbalną z poezją” – wyjaśnił Bartłomiej Ostapczuk.

„W ciągu ostatnich kilku miesięcy przygotowaliśmy spektakl, który jest połączeniem dwóch form, które posługują się metaforą – poezji i sztuki teatru pantomimy, która przecież również operuje metaforą gestu, ruchu, mimiki” – tłumaczył. „Dwa zupełnie niezależne, lecz komplementarne światy spotkają się na scenie” – ocenił reżyser „Trenów”.

Przyznał, że „największym wyzwaniem reżyserskim było uniknięcie ukazywania na scenie jeden do jednego tego, co zapisał w swoim arcydziele Jan Kochanowski”. „Byłoby to niepotrzebne, bo żal poety zawarty jest już w słowach wierszy poety. One mają swój rytm, swoją dramaturgię - przecież są ułożone w porządku dramaturgicznym” – mówił. „Starałem się zbudować obrazy, które pojawiają mi się przed oczami i – w moim odczuciu – uzupełniają lub dopowiadają treści, wynikające ze słów Kochanowskiego, lecz ich nie zastępują” – wyjaśnił Ostapczuk.

„W czasie trwania spektaklu widzowie usłyszą kilka fragmentów »Trenów« z offu, które będzie czytał Krzysztof Gosztyła. Zakładam, że widz nie będzie miał w głowie treści każdego z »Trenów« i dzięki temu aktorzy będą mogli go prowadzić” – tłumaczył. „Bo cały ten spektakl to tak naprawdę podróż głównego bohatera, czyli podmiotu lirycznego, którym jest Jan Kochanowski, w poszukiwaniu utraconej osoby. Okazuje się, że aby ją odnaleźć musi najpierw spotkać się i skonfrontować się z rzeczywistością swojego świata wewnętrznego oraz żalem” – podkreślił reżyser.

Pytany o scenografię w przedstawieniu, Ostapczuk powiedział: „wierzę, że scenografia powinna być integralną częścią spektaklu, by nie powiedzieć, że wręcz organiczną”. „Nie chodzi mi o zwykły obrazek, który ukazuje jakąś przestrzeń. Dla mnie to jest za mało” – mówił. „Zależy mi na tym, żeby przestrzeń scenograficzna również żyła – tak, jak żyją na scenie aktorzy, jak żyje fantastycznie skomponowana do tego spektaklu przez Jagodę Stanicką muzyka” – wyjaśnił.

„Scenografia składa się z kilku ruchomych elementów, które zbudowane są z drewna, które ma blisko 200 lat. To specjalne drewno – deski z rozbieranego domu – które tworzą nam tę przestrzeń” – powiedział reżyser i współautor scenografii. „Chciałem, żeby widzowie i aktorzy wchodząc na scenę, poczuli, że to już zupełnie inna rzeczywistość, choć jeszcze się nic nie wydarzyło” – tłumaczył, dodając, że „magia tego drewna działa od samego początku”.

Zaznaczył, że „na scenografię składają się dwie ściany, duże drzwi i duże okno”. „One na początku są bardzo precyzyjnie zarysowane, a następnie – w trakcie spektaklu – te elementy żyją, jak aktorzy. Zmieniają swoje miejsca, a czasami także znaczenia” – mówił. „Obok tego na scenie mamy deski, które spełniają początkowo abstrakcyjne funkcje, a następnie tworzą fragmenty opowieści. Są podpowiedziami dla widza” – wyjaśnił.

„Kostiumy przygotowane przez Ankę Jankowską-Wiśnios, z którą od lat współpracujemy, są eklektyczne. Inspirujemy się modą z epoki Kochanowskiego, ale ich charakter jest współczesny. Są ponadczasowe, bo mają elementy, które jednoznacznie sugerują, skąd zaczerpnęliśmy ich elementy, ale jednocześnie – gdyby kilka detali odjąć – dałoby się w nich wyjść dziś na ulicę” – powiedział Bartłomiej Ostapczuk.

„Czy można ukazać poezję, wychodząc poza narrację słowną? Czy to, co jest istotą liryki może wybrzmieć w teatrze, w którym świadoma cisza aktora jest podstawą jego działania? Spektakl »Treny« to próba spotkania światów, które same w sobie stanowią pełnię. Poezji słowa i poezji ciała. To przenikanie się myśli i emocji zawartych w tym wielkim literackim dziele” – napisano w zapowiedzi spektaklu.

Adaptacja i reżyseria – Bartłomiej Ostapczuk. Muzykę skomponowała Jagoda Stanicka. Scenografię zaprojektowali Bartłomiej Ostapczuk i Kamil Malinowski, a kostiumy – Anka Jankowska-Wiśnios.

Występują członkowie Teatru Warszawskiego Centrum Pantomimy: Paulina Szczęsna, Aleksandra Błażejczyk, Amanda Nabiałczyk, Aleksandra Gąska i Łukasz Krypa.

Prapremiera mimicznych „Trenów” – 21 lipca o godz. 17 w Muzeum Jana Kochanowskiego w Czarnolesie. Kuratorką festiwalu jest aktorka Agnieszka Przepiórska.

Organizatorem wydarzenia jest Muzeum Jana Kochanowskiego w Czarnolesie. Festiwal jest współfinansowany ze środków Samorządu Województwa Mazowieckiego.

źródło: Grzegorz Janikowski, PAP

Udostępnianie informacji PAP - klauzula informacyjna