Aktualności

08.10.2007

Po Frankfurcie 2007

Statystyka zakończonych w niedzielę, 14 października, Międzynarodowych Targów Książki we Frankfurcie przedstawia się imponująco: wzięło w nich udział 7 448 wystawców ze 108 krajów, którzy zaprezentowali razem 391 653 książki. W porównaniu z ubiegłym rokiem oznacza to minimalny wzrost liczby wystawców, przy niewielkim spadku liczby odwiedzających targi: 283 293 (w 2006 r.: 286 621). Ten ostatni organizatorzy przypisują strajkowi maszynistów, który utrudnił komunikację kolejową w Niemczech. Niezależnie od tego, targi odwiedzały tłumy: szczególnie dało się to odczuć w halach „niemieckich”, gdzie w dni otwarte dla publiczności trudno się było przecisnąć między stoiskami.    

Gościem honorowym targów była Katalonia, która zaprezentowała się pod hasłem: „Cultura Catalan: Singular i Universal”. Wystąpienie to uznano za jedną z najnowocześniejszych w historii prezentacji gościa honorowego. We Frankfurcie z publicznością spotkało się 150 autorów z Katalonii, a z okazji katalońskiej prezentacji ukazało się 50 przekładów literatury katalońskiej na niemiecki. Nieco szkoda, że i w tym roku powtórzono znaną z ostatnich lat praktykę podziału wystąpienia na część czysto reprezentacyjną (bardzo nowoczesna prezentacja kraju, z literaturą jako jej ilustracją) w Forum i na prezentację wydawców katalońskich (klasyczne stoiska) w Hali 5.1. Dzieli to sztucznie prezentację na część „wystawową” i „literacko-rynkową” i utrudnia funkcję edukacyjną prezentacji, która ma służyć popularyzacji literatury kraju-gościa honorowego.  

Poza spotkaniami literackimi na Targach Frankfurckich odbywają się liczne konferencje branżowe. W tym roku do najczęściej podnoszonych w dyskusjach tematów należała digitalizacja rynku książki. Poza całym szeregiem trudności technicznych (opracowanie czy ujednolicenie norm dotyczących formatów plików) budzi ona wątpliwości prawne (kwestia praw autorskich). Digitalizacja postrzegana jest jako wyzwanie, któremu branża wciąż jeszcze zbyt nieśmiało wychodzi naprzeciw.   
Jednym ze zwiastunów zmian w branży są audio-books, książki do słuchania, posiadające jednak – mimo ogromnej popularności w Niemczech – wciąż znikomy udział w rynku.       

Zgodnie z deklaracją dyrektora Jürgena Boosa, Targi Frankfurckie pragną mieć wymiar polityczny, być platformą społeczno-krytycznych intelektualistów. Na zorganizowanej w przeddzień targów międzynarodowej konferencji „Otwarta Europa” pamiętano o rocznicy tragicznej śmierci niezależnej rosyjskiej dziennikarki Anny Politowskiej, której zamordowanie rok temu wstrząsnęło społecznością targową. W Centrum Międzynarodowym i Forum Dialogu odbywało się wiele spotkań, których tematem były prawa człowieka i wolność słowa (np. spotkania poświęcone literaturze i rynkowi ksiązki w takich krajach jak Turcja, Chiny, Kuba i Iran, gdzie problem stanowi m.in. cenzura).    
   
W kościele św. Pawła wręczono podczas targów zaliczaną do najbardziej prestiżowych nagród europejskich, Pokojową Nagrodę Księgarzy Niemieckich. Otrzymał ją w tym roku izraelski historyk Saul Friedländer (laureatem tej nagrody jest m.in. Władysław Bartoszewski).

Jak zwykle doskonała była oprawa medialna targów. Pozazdrościć możemy Niemcom kilkudziesięciostronicowych dodatków do najważniejszych dzienników i tygodników, poświęconych nowościom literackim wydawanym punktualnie na Targi Frankfurckie. Przy okazji podkreślić należy świetną recenzję „Lubiewa” Michała Witkowskiego w FAZ. Książka ukazała się w przekładzie Christiane-Marie Hauptmeier w wydawnictwie Suhrkamp.

Powszechnie na targach słyszało się opinię, że jest to „very quiet fair”. Nie oznacza to jednak bynajmniej stagnacji w handlu licencjami. Wydawnictwo WAB poinformowało, że jeszcze przed targami zawarło 40 kontraktów na zagraniczne wydania książek swoich autorów. Olbrzymią popularnością cieszą się np. kryminalne powieści Marka Krajewskiego. Duże zainteresowanie zagranicznych wydawców wzbudzała też ostatnia książka Wiesława Myśliwskiego, „Traktat o łuskaniu fasoli” (Wydawnictwo Znak). Znak cieszył się także ze znakomitego przyjęcia swoich książek dla dzieci, a zwłaszcza „Różowego prosiaczka” Marcina Brykczyńskiego. Wydawcy zagraniczni coraz częściej pytają o polskie ksiązki dla dzieci, co pozwala spojrzeć optymistycznie na naszą obecność w tym segmencie światowego rynku książki (reprezentowanego we Frankfurcie w specjalnie wyodrębnionej części dla wydawców literatury dla dzieci i młodzieży). Sukcesami pochwalić może się też PWN, który na targach promował skutecznie nowy „Wielki słownik polsko-niemiecki” i zainteresował swoimi tytułami wydawców z tak do tej pory egzotycznych dla polskiej książki rynków jak Turcja. 
W ramach programu branżowego Targów Frankfurckich Prezes Polskiej Izby Książki Piotr Marciszuk zaprezentował na spotkaniu Professional Breakfast polski rynek książki (poza Polską zaproszenie do takich prezentacji otrzymały Japonia i Turcja).  

Na organizowanym przez Instytut Książki polskim stoisku o powierzchni 250 m2 zaprezentowało się 58 polskich wydawców – jeszcze nigdy polskie stoisko nie gościło tak licznej grupy wystawców. 
Centralnym punktem polskiego stoiska była wystawa RYSZARD KAPUŚCIŃSKI 1932-2007. Znalazły się na niej wszystkie przekłady książek największego polskiego reportera i „tłumacza kultur” na języki obce: w sumie ok. 200 pozycji.