Aktualności
„Kiedy w zimny, wietrzny dzień wjeżdżamy do wsi krętą szosą od strony Barcic, ani trochę nie jestem przygotowana na to, co zobaczę. Oglądałam wcześniej film o lokalnej filii i widziałam nagrania z drona latającego nad górami – ale na żywo biblioteka wydaje się wręcz nierealnie okazała, nowoczesna i spektakularna. Projekt architektoniczny polegał na tym, by szaro-brązową, przeszkloną bryłę budynku wpisać w krajobraz i szczyty górskie za nim. Naprawdę się udało – rzadko nowoczesny budynek tak harmonijnie koresponduje z przyrodą i otoczeniem.
Gdy w 2018 roku ogłoszono wyniki konkursu w ramach Infrastruktury Bibliotek oraz kwotę dofinansowania, reakcje były różne – od zachwytu i deklaracji oczekiwania na otwarcie, po narzekania, kto to utrzyma, i wątpliwości, czy w dwutysięcznej Przysietnicy jest tylu chętnych do czytania, byfilia nie świeciła pustkami.
Bibliotekę otwarto w styczniu 2021 roku.
– Została zbudowana od zera na pustym placu. Kiedyś stał tu Dom Ludowy. Na dole wozy OSP, a na górze tętniło życie kulturalne, teatry wystawiali. Była nawet mała kawiarenka. Ale jak na początku lat 90. poszła z Domu Ludowego remiza, to się już nic nie działo. Stara biblioteka też prowadziła zajęcia kulturalne, może nie przez duże „k”, ale wiele rzeczy się tam odbywało. Lecz dopiero ten nowy obiekt to jest taki azyl społeczny, centrum spotkań lokalnej społeczności, miejsce zdobywania wiedzy, także o nowych technologiach – opowiada mi sołtyska Przysietnicy, Bożena Ogorzały, laureatka trzeciego miejsca w konkursie Kobieca Twarz Małopolski. Widać, że kocha tę wieś, jest też szanowana przez mieszkańców. Dogląda tu wszystkiego, a nowa filia biblioteczna jest jej dumą.
Także w środku biblioteka wygląda jak przeniesiona z wielkiego miasta: przestrzenie mają oddech, są urządzone nowocześnie, kolorowo i zachęcająco. We wszystkich sądeckich filiach czytelnicy mają wolny dostęp do półek, inaczej niż w dawnych wypożyczalniach, gdzie poważna pani zza biurka dowiadywała się od czytelnika, jaką ten chce wypożyczyć książkę, i szła po nią sama w labirynt regałów. W tych filiach książek można dotknąć, można je przeglądać godzinami, chodząc pośród białych lakierowanych półek. Kolejna zmiana – w bibliotekach jest bardzo jasno. Wszystkie filie stawiają na bliski, serdeczny kontakt pomiędzy czytelnikiem a pracownicami. W pomieszczeniach są stoliki i pluszowe fotele, na których można po prostu posiedzieć, czytając lub gawędząc. W bibliotekach dostępna jest darmowa kawa. Filia w Przysietnicy ma dodatkowo galerię na wysokości pierwszego piętra – są na niej wygodne loże z poduszkami do siedzenia (a nawet leżenia) i gniazdka do podpięcia laptopa. Oczywiście dostęp do internetu jest darmowy.
Czytelniczki opowiadają mi o funkcjonowaniu biblioteki. Tak jak wszystkie sądeckie filie, organizuje ona wiele spotkań dla dzieci – ale nie tylko.
– Najwięcej u nas czytają dzieci. Mamy klubik dla najmłodszych czytelników – opowiada młoda mama. – Dzięki klubikowi i paniom moje dziecko bardzo się zakochało w książkach. Syn ma teraz sześć lat, a przygodę z czytaniem zaczął od klubiku, gdy miał trzy latka.
– Najmłodsze dzieci w klubiku mają dwa lata. Dobrze by było, żeby dziecko nie bało się puścić ręki rodzica i umiało coś powiedzieć – dodaje bibliotekarka w średnim wieku.
– Zajęcia to zabawy integracyjne, tańczymy w kółku, śpiewamy. Żeby się przestały bać, wstydzić. Chyba się podoba, bo jest coraz więcej dzieciaków.
– Jest tu fitness, zumba, w tej sali sobie skaczemy. Na pierwszy rzut oka takie zajęcia nie kojarzą się w ogóle z biblioteką, ale to jest bardziej centrum kulturalne.
– Można nawet spotkać się tu z kimś prywatnie, posiedzieć w loży, popatrzeć przez okna na krajobrazy.
– Taka biblioteka, Boże, to jest kosmos!”
***
Fragment reportażu Magdaleny Okraski „Kolejka po bibliotekę” o bibliotece w Starym Sączu oraz jej filiach w Przysietnicy i Barcicach. Tekst, wraz ze zdjęciami Szymona Gruchalskiego, został wydany przez Instytut Książki w ramach zbioru „Dobre miejsca. Reporterska podróż po bibliotekach”.
Publikację można bezpłatnie pobrać z naszej strony – „Dobre miejsca. Reporterska podróż po bibliotekach”.
Magdalena Okraska – etnografka, publicystka społeczno-polityczna, reportażystka. autorka dwóch książek reportażowych:„Ziemia jałowa” oraz „Nie ma i nie będzie”. Interesuje się prawdziwym życiem polskiej prowincji, miastami jako organizmami, krajobrazem poprzemysłowym i historią gospodarczą Polski. Fotografuje i opisuje polską codzienność. Związana z kwartalnikiem „Nowy Obywatel”. Obecnie kształci się w zawodzie pracownik socjalny i odbywa praktyki zawodowe w ośrodku dla osób z problemami psychicznymi. Mieszka w Zawierciu.
Szymon Gruchalski – od 12 lat fotoreporter agencyjny, freelancer, twórca foto i wideo. Fotografuje na największych imprezach sportowych na świecie (np. Tour de France). Uprawia kolarstwo romantyczne.