Aktualności

fot. Daniel Bednarz / Instytut Książki
19.06.2023

Hatif Janabi: tłumaczenie jest gestem mojej wdzięczności wobec Polski

Hatif Janabi, laureat Nagrody Transatlantyk za 2023 rok, opowiada o swojej misji krzewienia literatury i kultury polskiej w świecie arabskim, o tym, co sprawia największe problemy w przekładzie na język arabski, a także o swych translatorskich planach i marzeniach.

Przede wszystkim gratuluję. Co dla Ciebie znaczy ten laur?

Nagrody dzielą się na ważne, mniej ważne i w ogóle nieważne. Ta nagroda jest inna, ma inny smak, inną wagę, jest coroczną nagrodą państwową. Mało tego, uhonorowała mnie kapituła złożona ze znakomitych znakomitych polskich i zagranicznych tłumaczy, krytyków oraz akademików – i to jednomyslnie. Niektórzy twierdzą, że dawno temu powinienem był dostać tę nagrodę, a ja mówię: lepiej późno niż wcale. Teraz najwyższa pora, by Ministerstwo Kultury i inne instytucje państwowe pamiętały o takich ludziach jak ja. Jestem nie tylko tłumaczem, ale propagatorem i duchowym ambasadorem literatury i kultury polskiej za granicą. Poza dorobkiem translatorskim, dużo pisałem o literaturze i kulturze polskiej.

Literatura polska zasługuje na popularyzację za granicą, a bez wsparcia takich osób jak ja nigdy popularna nie będzie. Przez kulturę, literaturę i cierpliwość w ich propagowaniu Polska będzie bardziej zauważana na arenie międzynarodowej. Aby osiągniąć postęp w tym bardzo ważnym zakresie, powinnyśmy oddalić kulturę i literaturę od codziennej polityki i krótkowzrocznego, stereotypowego pojmowania świata. Przez promowanie literatury i kultury można wzmacniać pozycję ekonomiczną, a nawet polityczną każdego kraju, zaś ignorowanie takiego obszaru cywilizacyjno-geograficznego jak świat arabski jest grzechem i przyniesie szkodę polskim interesom strategicznym. Ja pracuję w takim właśnie duchu, czyli z troską o pozycję Polski na świecie poprzez popularyzację jej kultury i literatury.    

Jak to się stało, że trafiłeś do Polski i zostałeś tłumaczem naszej literatury na język arabski?

Nie wybrałem Polski ani Polska nie wybrała mnie. Tak się złożyło, że trafiłem do Polski przez Zebrzydowice, około drugiej w nocy z dnia 23 na 24 sierpnia 1976 roku. Dostałem magisterckie i doktoranckie stypendium Państwa Polskiego. Aż do momentu obalenia reżimu irackiego w 2003 roku nie mogłem wrócić do Iraku. Jako absolwent arabistyki na Uniwersytecie Bagdadzkim i młody poeta i krytyk zostałem skierowany na polonistykę, gdzie znajdował się Zespół Teatrologii i Filmologii.

Tłumaczenie nie może być obce poecie i pisarzowi. Miałem do tego predyspozycje. Zawsze lubiłem robić coś ciekawego i odmiennego. Tłumaczenie, w pewnym sensie, jest gestem mojej wdzięczności wobec Polski. Polska dała mi, a nieco później mojej rodzinie, schronienie i pomoc duchową. Brakowało tłumaczy z polskiego na język arabski, to też dało mi impuls do działania. Ponadto przez tłumaczenie literatury polskiej odkrywam samego siebie. Przekład nie kończy się na samym tekście, dla mnie ważne były i są kontakty i relacje z poetami, pisarzami oraz uczonymi. Ogromną satysfakcję sprawia mi przekazywanie ich twórczości obcemu czytelnikowi. Wreszcie chciałem też wypełniać lukę spowodowaną brakiem rzetelnych tłumaczeń z literatury polskiej w języku arabskim.

Co sprawia największe problemy w tłumaczeniu na język arabski? Realia kulturowe?

Tu realia kulturowe odgrywają ważną rolę. Chociaż powstały liczne tłumaczenia na różne obce Polakom języki i kultury. W moim przypadku główne problemy wynikają raczej z odmiennej specyfiki obu języków: polskiego i arabskiego. Na przykład język arabski nie posiada konkretnych liter typu: p, ż, ź, Cz i rz. W związku z tym trzeba je podać w przybliżeniu. Zdarzają się także wydarzenia i postaci historyczne, nazwy miescowości i osób oraz kontesty ludowe i obyczajowe, które trzeba wyjaśniać w przypisach. Bywa, że konieczne jest rozbicie polskiego zdania w trakcie tłumaczenia na arabski.

Jedno jest pewne: dużo łatwiej przekłada się literaturę polską na języki europejskie niż na języki z zupełnie innych kultur i kontynentów. Tłumacz posługujący się alfabetem łacińskim może sobie pozwolić na zachowanie np. nazw, terminologii itp. w swoim języku narodowym. Ale wyzwania językowe i kulturowe to dopiero coś!  Ach, jak ja lubię wyzwania artystyczno-literackie!

W Twoim dorobku znajdziemy niemal wszystkich gigantów literatury polskiej XX wieku. Który z nich sprawiał Ci największe problemy?

Zależy od epoki czy okresu, w którym żył dany autor, i tego, czy posługiwał się daleko idącą metaforą bądź „obcego pochodzenia przyprawami” w swojej twórczości. Utwory bywają skomplikowane na różnych poziomach, czy to stylistycznie, czy rytmicznie, czy wyobrażeniowo, czy pod względem metaforyki. Takie są trudniejsze, bo trzeba nad nimi dłużej niż zwykle pracować, żeby oryginał miał rację bytu w obcym języku. Chyba poezja Leśmiana miała taki wymiar, nie poddaje się łatwo tłumaczowi. Miron Białoszewski też nie był łatwy, podobnie jak Józef Czechowicz czy Tymoteusz Karpowicz. Z prozaików niektóre utwory Wiesława Myśliwskiego, np. „Traktatu o łuskaniu fasoli”, sprawiły mi problemy.  

Poza działalnością translatorską od lat zajmujesz się niestrudzenie promocją literatury polskiej w świecie arabskim.

Masz rację. Wydaje mi się, że nie można zadowalać się tylko tłumaczeniem literatury, ale trzeba ją promować i o niej oraz jej kulturze pisać. Także w tym zakresie działam aktywnie zarówno przez swoją eseistykę, artykuły, relacje na żywo, jak wystąpienia zagraniczne oraz zabierania głosu na tematy polskie w ogóle. To bardzo ważna część w zakresie mojej działalności na rzecz popularyzacji literatury i kultury polskiej w arabskim kręgu kulturowym. Opublikowałem na temat literatury i kultury polskiej ponad dwieście tekstów w prasie i Internecie w języku arabskim.

Czy masz jakieś marzenia translatorskie, autorów, których chciałbyś koniecznie przełożyć?

Pewnie tak. Planuję intensywnie i działam w tym kierunku. W tym roku powinienem dokończyć tłumaczenie „Labiryntu nad morzem” Zbigniewa Herberta, a w przyszłym oddać do druku prozę Brunona Schulza. Potem będzie powrót do poezji i do następnej części antologii poezji polskiej!

– rozmawiał Krzysztof Cieślik