Aktualności
Sto dziesięć lat temu urodził się Stanisław Dygat, prozaik, felietonista, dramaturg i scenarzysta filmowy, jeden z najciekawszych polskich twórców powojennych. W swoich dziełach z właściwą sobie ironią polemizował z polską tradycją romantyczną.
Dygat pochodził z rodziny polsko-francuskiej. Urodził się w Warszawie 5 grudnia 1914 roku. Życie w przedwojennej stolicy wspominał po latach jako pasmo wspaniałych zabaw. Maturę zrobił dopiero w wieku lat 21, potem studiował w Wyższej Szkole Handlowej, na architekturze i filozofii, ale nie uzyskał dyplomu.
W 1939 roku Dygat, ze względu na fakt, że legitymował się francuskim paszportem, został przez Niemców internowany w obozie w Konstancji. Do Warszawy wrócił jeszcze podczas okupacji; przeżycia z czasów internowania opisał w swojej pierwszej powieści – opublikowanym w 1946 roku „Jeziorze Bodeńskim”.
Po powstaniu warszawskim Dygat opuścił Warszawę, osiedlił się w Łodzi, gdzie związał się z pismem „Kuźnica”. Następnie trafił do Wrocławia. Był tam prezesem lokalnego oddziału Związku Literatów Polskich.
Potem wrócił do Warszawy, gdzie wokół niego utworzyło się jedno z centrów literackiego życia towarzyskiego. Powtarzano sobie jego bon moty, przygody, żarty, skandale, a także plotki o nim, a zwłaszcza o jego małżeństwie z Kaliną Jędrusik i licznych romansach.
Uchodził za człowieka leniwego, który pisze, tylko gdy musi. Krążyły legendy, że „Pożegnania” i „Podróż” napisał zamknięty przez przyjaciół w pokoju. Podobno miał specjalne niedokończone opowiadanie, które odczytywał na wieczorach autorskich, gdy z sali padało pytanie „nad czym Pan teraz pracuje”.
Stanisław Dygat zmarł 29 stycznia 1978 roku. Został pochowany na cmentarzu Powązkowskim w Warszawie w Alei Zasłużonych.