Literatura

fot. Zuzanna Krajewska

Jakub Żulczyk

(ur. 1983) – urodzony w Szczytnie, trochę Krakus, a trochę Warszawiak. Jeden z najpopularniejszych i najbardziej kontrowersyjnych polskich pisarzy młodego pokolenia. Bywa nazywany polskim Stephenem Kingiem albo mentalnym wnukiem Leopolda Tyrmanda. W Krakowie studiował dziennikarstwo oraz amerykanistykę i debiutował jako pisarz. W Warszawie dalej pisze powieści i udziela się jako felietonista. Występuje również jako publicysta telewizyjny, być może w ten sposób najdobitniej realizując się jako „patologiczny Polak” (jego własne określenie).

W 2006 roku zadebiutował (do tej pory już czterokrotnie wznawianą) powieścią Zrób mi jakąś krzywdę. Młody Żulczyk nad podziw dojrzale analizuje w niej uwikłanie w kulturowe schematy i pociąg do jałowej konsumpcji najbanalniejszych wytworów kultury. Tym, co najlepiej świadczy o udatności tego debiutu, jest fakt, że po dziesięciu latach autor się go nie wstydzi, a wielu jego czytelników właśnie tę powieść wymienia jako jedną ze swych ulubionych. Młodzi bohaterowie, którzy bronią się przed dorosłym życiem, wyrazisty – momentami czarny, a czasem wulgarny – humor i niebezpieczne zacieranie granic między światem rzeczywistym a tym, który istnieje tylko w wyobraźni, to znaki charakterystyczne prozy Żulczyka. Choć wiele motywów psychologicznych (wyobcowanie, niezgoda na dopasowanie) i kulturowych (zafałszowanie współczesnego życia, płytkość relacji międzyludzkich) pojawia się we wszystkich jego powieściach, tym, co każdą z nich czyni nową i ciekawą jest odmienność świata, do którego autor każe bohaterom uciekać z codzienności. W debiucie był to świat gier komputerowych, a w drugiej powieści (okrzykniętej „najbrutalniejszą i najuczciwszą polską powieścią młodzieżową”) dziki świat muzyki młodzieżowej, czyli rock, narkotyki i seks. W dylogii fantastycznej, na którą składają się Zmorojewo i Świątynia, pojawiają się mitologie słowiańskie i – krwawa, jak każe wiodąca od braci Grimm tradycja – baśń, a powieść Instytut jest horrorem rozgrywającym się w przerażonych umysłach ludzi, którzy nie są w stanie wyjść ze swego mieszkania. W 2014 roku ukazała się najnowsza powieść Żulczyka, Ślepnąc od świateł (za którą autor nominowany był do Paszportów Polityki i nagrody TVP Kultura „Gwarancje Kultury”). Choć sceneria tej książki – opisującej brudny i zepsuty świat warszawskich dilerów i pracowników korporacji – wydaje się bliska realizmowi, to i w niej autor skupia się przede wszystkim na świecie istniejącym bardziej w głowach bohaterów niż na szarej stołecznej ulicy.

Żulczyk, który z każdą kolejną książką cieszy się coraz większym zainteresowaniem profesjonalnej krytyki i zwykłych – głównie młodych – czytelników, chętnie promuje siebie i swoją twórczość poprzez media społecznościowe. Facebook i komentarze na portalach kulturalno-literackich pokazują, że jest to autor, który budzi bardzo wiele bardzo skrajnych emocji. Rzadko spotyka się z lekceważącym pobłażaniem; znacznie częściej z gorącą nienawiścią lub szczerym uwielbieniem.

BIBLIOGRAFIA

  • Zrób mi jakąś krzywdę… czyli wszystkie gry video są o miłości, Warszawa: Lampa i Iskra Boża, 2006.
  • Radio Armageddon, Warszawa: Lampa i Iskra Boża, 2008; wydanie drugie (skrócone i poprawione) Warszawa: Świat Książki, 2015.
  • Instytut, Kraków: Znak, 2010; Warszawa: Świat Książki, 2016.
  • Zmorojewo, Warszawa: Nasza Księgarnia, 2011.
  • Świątynia, Warszawa: Nasza Księgarnia, 2011.
  • ORWO. Antologia, Wrocław: Format, 2011 (współautor).
  • Pożądanie. Antologia opowiadań miłosnych, zmysłowych, erotycznych i dziwnych, Warszawa: Powegraph, 2013 (współautor).
  • Ślepnąc od świateł, Warszawa: Świat Książki, 2014.
  • Wzgórze psów: Warszawa, Świat Książki, 2017.
Wróć