Aktualności

08.09.2020

Wrześniowy numer miesięcznika „Nowe Książki”

Z okładki wrześniowego numeru miesięcznika „Nowe Książki” spogląda na czytelnika Wacław Holewiński, znany przede wszystkim jako autor trylogii o rewolucji 1905 roku. Maciej Urbanowski, autor zawartej w numerze recenzji „Pogromu 1907” (trzeciego tomu trylogii), nazywa go, bez jakiekolwiek wątpliwości, jednym z najważniejszych pisarzy historycznych. Takich samych wątpliwości nie ma także Wojciech Kaliszewski, recenzujący „Oraz zostali wygnani”, czyli biograficzną opowieść o Ignacym Korwin-Milewskim. 

Obydwaj recenzenci podkreślają, że pisząc swoje książki Holewiński dba o szczegóły, co wymaga doskonałej znajomości nie tylko konkretnego tematu, ale i ogólnej wiedzy historycznej, gdyż bez niej nie można byłoby odpowiednio zarysować tła. Ale owa wiedza historyczna jest połączona z dużym talentem do snucia opowieści i doskonałym stylem pisarskim. Jest jeszcze coś, pasja… w pewien sposób pisanie o dziejach, o ich bohaterach (także tych anonimowych) uważa autor za swój obowiązek.

Z nim samym rozmawia Ireneusz Staroń, nawiązując na początku do faktu, że jest on laureatem nagrody im. Józefa Mackiewicza. Czy jest on patronem twórczości Holewińskiego? W przekonaniu autora, raczej nie – co prawda droga życiowa Mackiewicza jest godna podziwu i naśladowania, ale Holewiński pisze zupełnie odmiennie. W wywiadzie autor opisuje szereg istotnych elementów swojego pisarstwa i swoich opinii o świecie. W jaki sposób pisze pisarz ukazany na naszej wrześniowej okładce dowiecie się Państwo z wywiadu, recenzji, ale przede wszystkim zachęcamy do lektury jego książek.

We wrześniowym numerze zaprezentowana jest także kolejna ważna postać polskiej literatury. Ewa Thompson – a o niej mowa – została laureatem dorocznej nagrody Instytutu Książki TRANSATLANTYK. Postać laureatki prezentuje profesor Andrzej Waśko.

Zasadniczą treść numeru stanowią– jak zawsze – omówienia nowości wydawniczych.

Na szczególną uwagę zasługuje  - zdaniem recenzującej ją Natalii Jarskiej - książka Marii Boguckiej „Mizoginia”. To jest coś więcej niż tylko historia ruchu emancypacyjnego oraz walce z nim. Mamy do czynienia z interesującą refleksją na temat współczesnej kondycji społecznej kobiet na świecie i w Polsce.

O kwestiach politycznych taktuje także książka Tomasza Markiewki „Gniew”. Na łamach miesięcznika omawia ją redaktor naczelny Grzegorz Filip. Recenzja, wskazując na wartościowe aspekty książki, jak np. wykreowanie postaci uosabiającej prezentowane przez autora tezy (zabieg naprawdę dobry, gdyż łatwiej nam jest zrozumieć jednostki, niż społeczeństwa), wskazuje jednocześnie na słabość analiz społecznych, które opierają się , na niemalże obowiązkowym, naśladowaniu zachodnich wzorców.

Warto także przeczytać „kontrapunkt”, czyli głos dwóch autorów na temat jednej książki. Tym razem mowa o postaci za razem znanej i nieznanej. P. Král jest autorem , którego nazwisko przebijało się do polskiej świadomości ale bardziej z przyczyn politycznych, niż literackich, jego twórczość nie była tłumaczona na nasz język, zatem pozostawała znana jedynie wąskiemu gronu osób. Istotna luka została w bieżącym roku wypełniona przez Państwowy Instytut Wydawniczy. Zaś o książce „Pojęcia podstawowe” piszą Anna Maślanka i Krzysztof Lisowski.

Dział prozy obcej przetłumaczonej na język polski jest bardzo rozbudowany, oprócz wspominanej debaty na temat książki Krála, możemy zapoznać się z szeregiem omówień nowości wydawniczych. Wśród nich warto zwrócić uwagę na bardzo krytyczny tekst Alicji Piechuckiej o książce Sally Rooney „Normalni ludzie”, reklamowanej za XXI-wieczny odpowiednik „Buszującego w zbożu”, zaś autorkę jako „Salingera doby Snapchata”. Prawda jest taka, że mamy do czynienia z opowieścią o niezbyt zajmujących losach pary młodych ludzi, którzy chociaż są kochankami, to nie są parą. Książka jest – co przekonująco opisuje recenzentka – źle napisana i fatalnie zredagowana. Język opiera się na kliszach językowych, dialogi drętwe, a historia raczej usypiająca.

To naprawdę fenomenalne, że płytka jak brodzik, symplistyczna proza mogła urzec nie tylko czytelników, lecz także znawców literatury po obu stronach Atlantyku. Budując swą twitterową narrację, Rooney nawet nie udaje, że zgłębia otaczający ją świat: co najwyżej w jednym zdaniu i w dużych odstępach przypomina, że przeszła przez wszystkie szczeble edukacji  - konkluduje autorka recenzji.

Dlaczego ta recenzja cieszy? Przyczyna jest bardzo prosta, mamy do czynienia z bezkompromisową oceną książki, która na skutek reklamy jest windowana na szczyty popularności. Można wzruszyć ramionami i powiedzieć, że czytelnicy sami się poznają, ale w takim przypadku zapominamy o tym, że gusty czytelnicze podlegają wpływom i kształtowaniu. Zadaniem recenzentów jest nie reklamowanie książek lecz ich obiektywna ocena.

Z kolei Milena Schefs omawia książkę Salmana Rushdiego „Quichote”. Jedna z najsłynniejszych postaci światowej literatury była wykorzystywana przez pisarzy i filmowców na wiele sposobów. Dla Salmana Rushdiego historia rycerza o smętnym obliczu jest pretekstem do opisania (i krytyki) współczesnego świata, a przede wszystkim Stanów Zjednoczonych. Ale czyni to w sposób doskonały.

W dziale literatury popularnej wyróżniona jest książka Piotra Zaremby „Licealny Horror”. Omawia ją Wojciech Stanisławski, zaś sam autor w krótkiej wypowiedzi tłumaczy czytelnikom dlaczego wciąż warto pisać książki o młodych ludziach. Jak się okazuje, Horror…  to pierwszy tom trylogii „licealnej”.

W kolejnej recenzji audiobooku, Karolina Chyła pisze o przekładzie „Małego Księcia” na gwarę góralską. Chyba mało który przekład tak bardzo nadaje się na audiobook, jak właśnie ten.

(…)gawęda toczy się gładko, a dźwięczy tak ujmująco i naturalnie, jakby właśnie mówienie, nie zaś pisanie, było tu pierwsze i jedynie właściwe. Słowa, których znaczenia ceper szuka z wysiłkiem i w konsternacji, również nie przytrafiają się prawie nigdy, a kilka takich, skłonnych naprawdę twardo bronić przed naszym uchem swojego sensu, rozbraja kontekst, nieodmiennie przejrzysty.

W interesujący sposób z tym tłumaczeniem współgra recenzja Marty Tomczyk, która pisze o zbiorze wierszy Piotra Mitznera „Przygody chłopca”.  Nie chodzi tylko o tytuł omówienia. Tom ten jest swoistą autobiografią, ale pisaną (tak jak słynne dzieło Saint-Exuperego) z „chłopięcej” perspektywy.

Jan Gondowicz i Adam Poprawa prezentują czytelnikom doskonałą publicystkę odnosząca się w sposób bezpośredni (lub pośredni) do literatury. Kim lub czym dla współczesnego świata jest mała syrenka?  I musi paść pytanie czy bajki z dawnych czasów mogą być odczytywane bez zrozumienia historycznego kontekstu? Być może najlepszym sposobem na intelektualne ćwiczenia jest poznawani świata fantastycznego opisanego w literaturze najwyższego poziomu. Takie wnioski można wyciągnąć po łącznej lekturze obu szkiców.

Zapraszamy do lektury wrześniowego numeru „Nowych Książek”.

Wydawcą miesięcznika jest Instytut Książki.