Aktualności

Rękopis części pierwszej „Chłopów”
18.01.2022

120 lat temu ukazał się pierwszy odcinek powieści „Chłopi”

120 lat temu, 18 stycznia 1902 roku, w „Tygodniku Ilustrowanym” opublikowano pierwszy odcinek powieści „Chłopi” Władysława Reymonta. To najwybitniejsze dzieło w dorobku pisarza ukazywało się w odcinkach przez sześć lat, do 26 stycznia 1908 roku.

„Tygodnik Ilustrowany” był jednym z najważniejszych i najpopularniejszych periodyków tamtego czasu. Poświęcony literaturze etnografii oraz szeroko pojętej kulturze narodowej reprezentował wysoki poziom i był nastawiony na odbiorcę inteligenckiego. W „Tygodniku Ilustrowanym” drukowali zresztą wszyscy wybitniejsi pisarze epoki pozytywizmu, ale współpracę z najwybitniejszymi pisarzami tytuł zapewnił sobie również w okresie Młodej Polski oraz dwudziestolecia międzywojennego. „Powieść odcinkowa to fenomen XIX wieku, Reymont nie był w tym wyjątkowy, ponieważ wszystkie duże powieści Henryka Sienkiewicza, Bolesława Prusa czy Elizy Orzeszkowej były drukowane w odcinkach” – wskazuje w rozmowie z PAP prof. Małgorzata Litwinowicz-Droździel, literaturoznawczyni z Uniwersytetu Warszawskiego.

Także tematyka dzieła nie była niczym nowym w polskiej literaturze, która przez cały wiek XIX coraz wyraźniej zajmowała się problematyką chłopską. „To miało jednak swoje odmiany. W pierwszej połowie wieku można było zauważyć sielskie wyobrażenia związane z poszukiwaniem nowego źródła tożsamości narodowej, która miała się ukrywać w wiejskich chałupach. Kultura ludowa została wtedy odkryta jako inspiracja poetycka, językowa i estetyczna. To się zmieniło w połowie wieku. Chłopi nadal byli obecni w literaturze polskiej, tylko już w innej roli – jako dyżurny problem społeczny. Uważano, że chłopów trzeba cywilizować i edukować, że to stan, nad którym trzeba się »pochylać«”– wyjaśnia badaczka.

Reymont wpisał się zatem w pewien nurt literacki, choć jego optyka była inna. Warto zauważyć, że pierwszym ważnym utworem w jego dorobku jest napisana w 1894 r. „Pielgrzymka do Jasnej Góry”. „To pierwszy utwór Reymonta, w którym dotknął autentycznego doświadczenia chłopskiego” – zwraca uwagę prof. Litwinowicz-Droździel. Podkreśla także, że był to tekst, który możemy uznać za pierwszy polski reportaż. Utwór był zapisem doświadczenia chłopskiej pielgrzymki z Warszawy do Częstochowy, w której Reymont wziął udział. „Pisarz opisał w swojej pracy to niezwykłe doświadczenie nawet nie samej religijności ludowej, ale tej tworzącej się podczas wspólnej drogi wspólnoty” – dodaje literaturoznawczyni.

Napisał „Chłopów” w ważnym momencie dla społeczności chłopskiej. Przełom XIX i XX wieku przyniósł bowiem zmiany, jeśli chodzi o sytuację mieszkańców wsi. Chłopi zaczęli się wymykać inteligenckiemu i paternalistycznemu podejściu, chociażby poprzez samoorganizowanie się. Przełom wieków na ziemiach polskich pod zaborami to także czas dużych zmian ekonomicznych i demograficznych. „To okres gigantycznej emigracji chłopskiej nie tylko ze wsi do miasta, ale też emigracji za ocean. Na wieś dotarła też kolej, co pozwoliło ludziom podróżować. To wszystko sprawia, że to ustabilizowane postrzeganie chłopów zaczyna się rozszczelniać” – wyjaśnia prof. Litwinowicz-Droździel. Badaczka zaznacza jednak, że Reymont w jakimś sensie ominął te tematy. „W jego powieści mamy do czynienia z obrazem społeczności chłopskiej, która jest izolowana, do której nie docierają głosy nowoczesności, a ludzie ze wsi nie dźwigają doświadczeń wyjścia do miasta czy emigracji, o których Reymont wiedział” - dodaje.

Reymont twierdził, że inspiracją dla napisania przez niego „Chłopów” była wydana w 1887 r. powieść francuskiego pisarza Emila Zoli „Ziemia”. Jak zauważa literaturoznawczyni, „Reymont był jednak wielkim konfabulatorem”. W jednym ze swoich tekstów napisał, że w swojej powieści chciał się skonfrontować z przedstawionym w „Ziemi” wizerunkiem życia chłopskiego. Twierdził nawet, że napisał pierwszą wersję „Chłopów”, ale ta mu się nie spodobała. Uznał, że spali 11 tys. napisanych wcześniej wersetów, aby zacząć pracę nad powieścią od nowa. „To się okazało nieprawdą, ponieważ historycy literatury jednoznacznie twierdzą, że Reymont Zoli nie mógł znać, bo nie miał jak. Nie czytał po francusku, a polskie tłumaczenie Zoli ukazało się w Polsce w latach trzydziestych XX w.” – podkreśla prof. Litwinowicz-Droździel.

Pierwsze odcinki „Chłopów” spotkały się z protestem czytelników. W przedmowie do wydania powieści nakładem Biblioteki Narodowej prof. Franciszek Ziejka, który opracował wstęp, napisał: „Oto czytelnicy tego »Tygodnika Ilustrowanego« ostro zaprotestowali przeciwko drukowaniu tej powieści w dziale literackim. Setki czytelników odsyłało numery pisma redakcji, żądając zwrotu kosztów prenumeraty, jeśli nadal będzie drukowana ta powieść bezbożna, brutalna i niemoralna”.

„Reymont musiał w coś uderzyć dość mocno. Przecież tekst odcinków przechodził przez cenzurę, która cięła dwie rzeczy – wątki związane z historią Polski, które potem pojawiły się w wydaniu książkowym, oraz wątki obyczajowe, ponieważ »Chłopi« są powieścią jednak o silnej dawce erotyzmu” – wyjaśnia prof. Litwinowicz-Droździel. Reymont wplatając w swoją powieść wątki związane z życiem seksualnym, w szczególności – życiem seksualnym wiejskich kobiet – złamał pewne niepisane zasady, zgodnie z którymi wieś była „poczciwa”, infantylna, naiwna. „Sama postać Jagny, która jest wiedziona instynktem seksualnym, musiała się wydawać czymś nie do przyjęcia czytelniczkom i czytelnikom, którzy we wnętrzach mieszczańskich domów chcieli »obcować z literaturą«” – zaznacza badaczka. W miarę tego jak były publikowane kolejne odcinki, które były pozytywnie przyjmowane przez krytyków literackich, ten impet skandalu i czytelniczej krytyki słabł.

W rozmowie z PAP prof. Beata Utkowska, literaturoznawczyni z Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach, zwraca z kolei uwagę, że „»Chłopi« od początku mieli – by użyć dzisiejszego języka – bardzo dobrą prasę”. „Powieść docenili recenzenci i krytycy literaccy wszystkich trzech zaborów – i to już na etapie pierwodruku i przedruków czasopiśmienniczych” – dodaje. Jak przypomina, „Ignacy Matuszewski na łamach »Tygodnika Ilustrowanego« odpierał rzekome ataki prenumeratorów pisma, jakoby protestujących przeciwko drukowi powieści o »ordynarnych« chłopach”. „Czy rzeczywiście redakcja pisma takie listy dostawała, czy był to tylko chwyt reklamowy – trudno powiedzieć. Nieporozumienia z odbiorem dzieła Reymonta jednak się zdarzały: taką recenzją wsławił się m.in. krakowski krytyk Józef Flach, który w 1904 r. zarzucił powieści - wówczas jeszcze nieukończonej - błędy kompozycyjne, mocno skrytykował też po lekturze »Jesieni+ i »Zimy« moralną stronę fabuły” – mówi prof. Utkowska.

Literaturoznawczyni wskazuje również, że „Władysław Reymont jako autor »Chłopów« nie był nowatorem polskiej prozy”. Jego powieść stanowi bowiem syntezę prądów literackich i artystycznych Młodej Polski: realizmu, naturalizmu, symbolizmu, impresjonizmu itd. Jak jednak podkreśla prof. Utkowska, „nowością natomiast był zakres wykorzystania gwary, rozciągniętej nie tylko na język postaci, ale też narratora, który na sporych obszarach tekstu stylizowany jest na »wsiowego gadułę«”. „Swada tego języka, jego potoczystość, siła, świeżość i autentyczność – była ogromna” – dodaje. Zachwycał się nim m.in. Stanisław Witkiewicz w listach do syna, Witkacego, nie mogąc uwierzyć, jak ten „bestia Reymont” pisze.

W formie książkowej utwór ukazywał się częściami: I i II tom ukazał się w 1904 r., III tom w 1906 r., tom IV zaś w 1909 r. Powieść została doceniona – w 1917 r. Reymont otrzymał za nią nagrodę literacką Polskiej Akademii Umiejętności, a w 1924 r. – literacką Nagrodę Nobla. Zwyciężył w godnym towarzystwie, ponieważ jego konkurentami byli Tomasz Mann, Maksym Gorki i Thomas Hardy.

Prof. Beata Utkowska w rozmowie z PAP ocenia, że znaczenie „Chłopów” dla polskiej literatury „dziś może wydawać się niewielkie”, a „w dobie współczesnej kultury masowej popularność »Chłopów« jest znikoma”. Jednak, jak zastrzega, „bez powieści Reymonta z pewnością inaczej wyglądałby cały nurt polskiej literatury chłopskiej i podejmującej tematykę wiejską”. „Trudno też przecenić znaczenie »Chłopów« dla kształtowania się polskiej tożsamości narodowej: uhonorowanie tego dzieła literacką Nagrodą Nobla w 1924 r. było symbolicznym powrotem niepodległego wreszcie narodu na kulturalną mapę świata” - wyjaśnia.

„Osobiście żałuję, że tak mocno utrwaliła się lektura »Chłopów« jako pierwszej w polskiej literaturze epopei chłopskiej czy też księgi chłopów polskich – i w tym dostrzega się wielkość tej powieści” - mówi badaczka. „Dużo bardziej przekonuje mnie uzasadnienie Akademii Szwedzkiej, która podkreślała uniwersalizm utworu Reymonta – powieści niezwykle mądrej, pokazującej skomplikowane relacje międzyludzkie, zadającej pytania o fundamentalne wartości, ukazującej nasze uwikłanie w czas: w przemijanie i trwanie” - podsumowuje prof. Utkowska.

źródło: PAP, Anna Kruszyńska

Udostępnianie informacji PAP - klauzula informacyjna