Aktualności

okładka książki
23.04.2018

Książka tygodnia: "Pogrom 1905" Wacława Holewińskiego

Pod koniec maja 1905 roku w Warszawie doszło do zagadkowych i do dzisiaj niewyjaśnionych zdarzeń: Żydzi, a chwilę później również Polacy, dokonali samosądu na prostytutkach i sutenerach, mordując kobiety lekkich obyczajów i ich „opiekunów”, dewastując i paląc domy publiczne. Wypadki te trwały zaledwie kilka dni, a ówczesne gazety określiły je mianem „sądów doraźnych”, dopatrując się w nich próby moralnego uzdrowienia „zepsutej” atmosfery miasta.

To autentyczne wydarzenie stanowi oś najnowszej powieści Wacława Holewińskiego zatytułowanej Pogrom 1905, w której autor dokonał niezwykle rzetelnej prezentacji postaw przedstawicieli różnych kultur i środowisk (m.in. dziennikarza, lekarza, policjanta, tajnego agenta ochrany, generał-gubernatora, właścicielki ekskluzywnego lupanaru), wplatając ich losy w zręcznie opisaną panoramę polsko-rosyjsko-żydowskiej Warszawy początku XX wieku. Ściśnięcie w jednym mieście trzech odrębnych kultur, trzech języków i trzech religii, z których każda chciała zachować niezależność, skutkowało nieustającymi zamachami, wybuchami, napadami i morderstwami. Z tą napiętą do granic międzykulturową atmosferą zmagają się wszyscy bohaterowie powieści Holewińskiego. Najwyraźniej jednak odbija się ona na Konstantinie Maksymowiczu, owładniętym istną manią prześladowczą, który po zaledwie kilku miesiącach na stanowisku warszawskiego generał-gubernatora (w tym czasie kilkukrotnie próbowano dokonać na niego zamachu) barykaduje się w twierdzy w Zegrzu, drżąc o własne życie. Podobne emocje, choć pozbawione skrajnego szaleństwa, towarzyszą Nastasji Filipownie, żonie komisarza VII cyrkułu, nienawidzącej Polaków, osamotnionej w obcym mieście i sfrustrowanej życiem osobistym. Wyjątkiem wśród rosyjskiej części bohaterów Pogromu 1905 jest Andriej Margrafski, były kochanek Gabrieli Zapolskiej, polonofil, zafascynowany polską kulturą i sztuką.

Drugą, polską stronę tego społecznego dysonansu reprezentuje enigmatyczny „Szczerb”, członek SDKPiL-u. Pod jego opiekę trafia Marcjusz Kudelka, chłopak postrzelony podczas demonstracji na ulicach miasta. Kudelka to bohater, który zawsze znajduje się w nieodpowiednim czasie i miejscu, popadając w coraz to nowe tarapaty. Ze „Szczerbem” współpracuje Yvette, dziewczyna o tajemniczej przeszłości, pracująca w lupanarze Franciszki Szlimakowskiej. Yvette staje się sprawczynią kolejnych kłopotów Kudelki, który wplątuje się w środowisko stręczycieli z najniższych warstw społecznych.

Niezwykle zmyślnie skonstruowaną postacią jest Wawrzyniec Olkuski – dziennikarz, amator jazdy na rowerze, będącej w tamtych czasach przejawem ekstrawagancji. Holewiński w niebezpośredni i arcyciekawy sposób zbudował postać Olkuskiego na elementach biografii i twórczości Bolesława Prusa (o czym świadczy m.in. nazwisko bohatera nawiązujące do nazwiska Wokulski).

Żydzi stanowili w tym świecie odrębną społeczność i tak też są przedstawieni w powieści. Obok Mosze Goldszmita, alfonsa z najniższych warstw społecznych (przy okazji tej postaci autor porusza niezwykle ciekawy autentyczny wątek przemytu kobiet z Królestwa za granicę, nawet do Argentyny) reprezentuje ją doktor Jakób Goldenberg (pisownia imienia oryginalna, z ogłoszenia w ówczesnej prasie, zamieszczonego zresztą w książce), wykształcony lekarz i społecznik, ideowo związany z pozytywizmem.

Ogniwem łączącym te trzy społeczności jest (istniejący naprawdę w 1905 roku) dom publiczny wspomnianej madame Szlimakowskiej – ekskluzywny przybytek, w którym w niemal królewskich wnętrzach, przy akompaniamencie jednej z dwóch orkiestr wysoko postawieni Polacy, Rosjanie i Żydzi załatwiali ciemne sprawy, wcale nie te łączące się wprost z charakterem miejsca. Należy zaznaczyć, że wszyscy bohaterowie powieści są ze sobą powiązani, choć nie zawsze w bezpośredni sposób.

Autor w przemyślany sposób zestawił postaci należące do jednej kultury lub profesji, reprezentujące przeciwległe krańce hierarchii społecznej. Co ciekawe, w powieści trudno dopatrzeć się jednoznacznie pozytywnego lub czarnego charakteru – każda z postaci w istocie jest zależna od kogoś innego. Pozwala to traktować Pogrom 1905 jako bardzo realistyczne (poparte źródłami historycznymi) spojrzenie na całą splątaną społeczność Warszawy na początku XX wieku.

Ogromnym walorem powieści jest również wplecenie w wypowiedzi postaci wyrażeń z ich ojczystych języków oraz mistrzowska wręcz kompilacja bohaterów zmyślonych i autentycznych. Holewiński wprowadził do swojej książki m.in. prawdziwą, niezwykle fascynującą postać nieznanego dziś zupełnie Wiktora Grüna, tajnego agenta carskiej ochrany, gotowego posunąć się do wszystkiego (szantaż, zabójstwo, oszustwo – wyręczali go jego ludzie: płatni mordercy i złodzieje), by osiągnąć swój cel.

Choć przyczyny pogromu nie są do dziś znane, autor skłania się ku teorii, według której odpowiedzialne za wydarzenia były rosyjskie władze stolicy Królestwa, usiłujące w ten sposób odwrócić uwagę społeczeństwa od swoich coraz ostrzejszych decyzji dotyczących rusyfikacji ludności polskiej. Nie jest to jednak jednoznacznie określone – furtka interpretacji dla czytelnika pozostaje otwarta. Co więcej, powieść w domyśle będzie miała kontynuację w postaci dwóch kolejnych tomów.

- Katarzyna Safiańska


Wydawnictwo Zysk i Spółka
Poznań, kwiecień 2018
320 stron
ISBN: 978-83-8116-303-3